11 sierpnia 2023

Kard. Burke: „populistyczna retoryka” Franciszka ma zastąpić to, co niezastąpione – doktrynę Kościoła

(Fot: Abraxham03, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons)

Kard. Raymond Leo Burke ogłosił na swojej stronie internetowej analizę Dyscyplina i doktryna: Prawo w służbie prawdy i miłości. Zwraca w niej uwagę, iż obowiązkiem duchownych, a szczególnie kanonistów jest zwracanie uwagi na to, jaki zamęt sieje podważanie doktryny i dyscypliny Kościoła pod pretekstem działań „duszpasterskich” otwartych na „wszystkich”.

W okresie bezpośrednio poprzedzającym Sobór Watykański II, a tym bardziej w okresie posoborowym, dyscyplina kanoniczna Kościoła została zakwestionowana u samych jej podstaw. Kryzys prawa kanonicznego miał swoje źródło w tych samych założeniach filozoficznych, które inspirowały rewolucję moralną i kulturalną, która zakwestionowała prawo naturalne, moralny etos życia jednostki i życia w społeczeństwie – pisze były prefekt Sygnatury Apostolskiej.

Zwraca następnie uwagę, że dyscyplina i doktryna Kościoła oraz wypływające z nich osiągnięcia cywilizacyjne zostały zastąpione przez całkowicie błędną, wywodzącą się z antyfilozofii Hegla, koncepcję historyzmu, w której natura człowieka i samej przyrody nie cieszą się już żadną substancjalną tożsamością, a jedynie tożsamością zmienną, czasem naiwnie uważaną za progresywną.

Wesprzyj nas już teraz!

Zdaniem kard. Burke’a próbę poprawy sytuacji, w której Kodeks Prawa Kanonicznego degraduje się i jest coraz mniej przestrzegany, podjął Jan Paweł II wraz z reformą prawa kanonicznego. Hierarcha wyraża przekonanie, że starania papieża Polaka przyczyniły się do podniesienia kultury przestrzegania prawa kanonicznego w zakresie dyscypliny. Pozwoliło to, jak uważa, przezwyciężyć nieco szkody, jakie wyrządził Sobór Watykański II.

Jak wskazuje kardynał, sytuacja zmieniła się za pontyfikatu Franciszka. Dziś niestety jesteśmy świadkami powrotu do zamętu okresu posoborowego. W ciągu ostatnich kilku lat prawo, a nawet sama doktryna były wielokrotnie kwestionowane, jako czynnik odstraszający od skutecznej troski duszpasterskiej wobec wiernych. Wiele zamieszania wiąże się z pewną populistyczną retoryką dotyczącą Kościoła, w tym jego dyscypliny – czytamy. Dotyczy to jednak nie tylko samej retoryki, ale również prób naruszenia prawa kanonicznego, choćby w kwestii ułatwienia procedur stwierdzania nieważności małżeństwa.

W kwestii zaś retoryki kard. Burke wskazuje na określone słowa klucze, których używają progresywiści. W ciągu ostatnich kilku lat niektóre słowa, na przykład „duszpasterstwo”, „miłosierdzie”, „słuchanie”, „rozeznawanie”, „towarzyszenie” i „integracja” zostały zastosowane do Kościoła w pewien magiczny sposób, bez jasnej definicji, ale jako hasła ideologii zastępującej to, co jest dla nas niezastąpione: niezmienną doktrynę i dyscyplinę Kościoła – czytamy.

Słowa te służą nie tyle jako klucze, co wytrychy do podważania zdrowej nauki katolickiej. Tak na przykład w imię bliżej nieokreślonego „duszpasterstwa” promuje się fałszywe miłosierdzie, gdyż ważne jest rzekomo „towarzyszenie” wszystkim przy pełnej akceptacji ich grzechów, niż prowadzenie do Boga przez pokutę i budowanie życia na prawdziwych zasadach.

Sprawa jest skomplikowana, ponieważ ta retoryka często występuje w języku używanym przez papieża Franciszka w sposób potoczny, czy to podczas wywiadów udzielanych w samolotach czy w serwisach informacyjnych, czy też w spontanicznych wypowiedziach dla różnych środowisk. W takim wypadku, gdy ktoś kwestionuje takie użycie tych terminów i umieszcza je we właściwym kontekście nauczania i praktyki Kościoła, może zostać oskarżony o wypowiadanie się przeciwko Ojcu Świętemu. W rezultacie pojawia się pokusa milczenia lub próby doktrynalnego poparcia tego języka, który wprowadza w błąd czy wręcz zaprzecza doktrynie – tłumaczy kard. Burke.

Autor tekstu przypomina istotne rozróżnienie, które wprowadzono już w średniowieczu, mówiąc niejako o dwóch „ciałach” papieża – jako osoby prywatnej i jako Namiestnika Chrystusa. Papież Franciszek zdecydował się często przemawiać w swoim pierwszym ciele, ciele człowieka, który jest papieżem. W rzeczywistości, nawet w dokumentach, które niegdyś przedstawiały bardziej uroczyste nauczanie, on wyraźnie stwierdza, że ​​nie oferuje nauczania Magisterium, ale własne refleksje. Ale ci, którzy są przyzwyczajeni do innego sposobu mówienia papieża, chcą, aby każde jego oświadczenie było w jakiś sposób częścią Magisterium. Takie postępowanie jest sprzeczne z rozumem i z tym, co Kościół zawsze rozumiał – czytamy.

Kard. Raymond Leo Burke podkreśla, że takie rozróżnienie dotyczące osoby papieża bynajmniej nie oznacza wrogości czy braku szacunku wobec następcy św. Piotra. Wręcz przeciwnie, wyraża najwyższy szacunek dla urzędu Piotrowego i dla człowieka, któremu powierzył go nasz Pan. Bez tego rozróżnienia łatwo można by stracić szacunek dla papiestwa lub dojść do wniosku, że jeśli nie zgadzamy się z osobistymi opiniami człowieka, którym jest Biskup Rzymu, to musimy zerwać komunię z Kościołem – wyjaśnia duchowny.

Źródło: cardinalburke.com

FO

Papież Franciszek zdecydował. Kard. Raymond Burke przestaje pełnić funkcję patrona Zakonu Maltańskiego

Kard. Burke: Szafarz ma obowiązek odmawiać Komunii świętej ciężkim grzesznikom

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(15)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram