Gdyby papież nauczał, iż sumienie góruje nad Objawieniem, to działałby przeciwko sobie samemu – mówi kardynał Carlo Caffara. Dlatego hierarcha uważa piąte dubium za najważniejsze, gdyż pyta ono o to, czy „sumienie może kiedykolwiek usprawiedliwiać zaangażowanie w czyny ze swej istoty złe”.
Kardynał Carlo Caffara, były rektor Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną oraz jeden z sygnatariuszy dubiów, udzielił obszernego wywiadu „Il Foglio”. Kardynał zauważył w nim, że gdyby papież nauczał, iż sumienie góruje nad Objawieniem, to działałby przeciwko sobie samemu. Dlatego też uważa piąte dubium za najważniejsze, gdyż pyta ono o to, czy „sumienie może kiedykolwiek usprawiedliwiać zaangażowanie w czyny ze swej istoty złe”.
Wesprzyj nas już teraz!
Odzwierciedlając poglądy kard. Burke’a hierarcha zauważył, że papież, który popełniłby formalną herezję, tym samym nie byłby już papieżem i stwierdził, że nikt nie może zaprzeczyć istnienia „wielkiego zamieszania, niepewności i zagubienia wywołanego przez niektóre akapity Amoris laetitia”.
Zdaniem kardynała to nie dubia, ale sama adhortacja papieska jest przyczyną zamieszania, czego przykładem są sprzeczne interpretacje różnych biskupów, z których jedni dopuszczają cudzołożników do Komunii św., a inni nie. Dubia miały położyć kres tej „wielkiej dezorientacji” i były „najprostszym sposobem”.
Doskonałym przykładem takiej dezorientacji jest przytoczony przez kardynała list proboszcza opisujący problemy z penitentami przy spowiedzi. Żyjący w nieformalnych związkach oczekują dopuszczenia do Komunii św., bo uważają, że zgodnie z nauczaniem papieża „mogą przyjmować Eucharystię bez postanowienia życia w wstrzemięźliwości”. Obrazuje to rozdarcie zwykłych duchownych, którzy muszą walczyć ze swoim sumieniem sprzeciwiającym się nauczaniu papieża Franciszka: „Sytuacja wielu duszpasterzy – stwierdza kard. Caffara – a nade wszystko mam na myśli proboszczów, jest taka: Okazuje się, że niosą brzemię na swych barkach, którego nie są w stanie udźwignąć”.
Zamieszanie szczególnie widoczne jest wśród biskupów, a przecież „Są to najważniejsze kwestie dla życia Kościoła i wiecznego zbawienia wiernych. Nigdy nie należy zapominać, co jest najwyższym prawem Kościoła: wieczne zbawienie wiernych, a nie inne względy”. Po to „Jezus założył swój Kościół” Nie można podkreślać towarzyszenia duszpasterskiego wiernym bez zakorzenienia w zdrowej doktrynie.
Kard. Caffara uznał zarzuty, że czterech kardynałów dzieli Kościół i że nie są oni posłuszni nauczaniu papieża, za „fałszywe i oczerniające”. Dubia są właśnie przykładem, że hierarchowie chcą być posłuszni: „Mogę być wierny magisterium papieża, jeśli wiem, czego papież naucza w kwestiach wiary i życia chrześcijańskiego. (…) Chcemy być posłuszni magisterium papieża, ale musi ono być jasne. (…) Po prostu i z szacunkiem przedstawiliśmy pewne pytania. (…) Jako kardynałowie mamy poważny obowiązek doradzać papieżowi w rządzeniu Kościołem”. Po prostu kardynałowie nie chcieli zachować się, jak „psy, które nie szczekają”, kiedy zbliża się zagrożenie.
Kardynał wspomniał też, że list do papieża wraz z dubiami został w jego przypadku poprzedzony długimi modlitwami „przed Najświętszym Sakramentem”, a prace nad samym dokumentem trwały miesiącami, co wiązało się z refleksją, poprawkami i zmianami.
Dokument, wysłany jako prywatny list, został podany do opinii publicznej, kiedy okazało się, że nie będzie odpowiedzi na dubia. Milczenie papieża kardynałowie zrozumieli „jako autoryzację do kontynuowania dysputy teologicznej”.
Jan J. Franczak