Synodalność w Kościele katolickim ma wyraźnie różnić się od synodalności w świecie protestanckim i prawosławnym – zapowiada kard. Jean-Claude Hollerich, relator generalny Synodu o Synodalności, który wespół z kard. Mario Grechem jest najważniejszym kościelnym hierarchą zaangażowanym przez papieża w synodalne procesy.
Kard. Hollerich mówił o synodalności w rozmowie z amerykańskim magazynem jezuickim America. Stwierdził, że Kościół katolicki musi odnaleźć swój własny, typowy dla siebie typ synodalności.
– Musi ona uwzględniać kolegialność biskupów, musi uwzględniać prymat Piotra w katolickiej Tradycji. Bazuje też na procesie rozróżniania – powiedział purpurat. W sprawie samego rozróżniania stwierdził, że chodzi o rozważanie: reguł, osobistych okoliczności i tradycji wiary. Na tej podstawie ma się dojść do wniosku, jaka jest wola Boża w konkretnej sytuacji. Jak miałoby to przekładać się w praktyce na synodalność, nie wiadomo; ten sam mechanizm został już zaprezentowany w adhortacji Amoris laetitia, po to, by na gruncie decyzji indywidualnych rezygnować z przestrzegania zasad przystępowania do Komunii św. w przypadku rozwodników w powtórnych związkach…
Wesprzyj nas już teraz!
Purpurat zapewnił, że katolicka synodalność nie będzie taka, jak u luteranów, gdzie mówi się wręcz o parlamencie kościelnym.
Pytany o to, co papież Franciszek zrobi z decyzjami synodu, Hollerich wskazał na zasadę… zdecydowania. Jak podkreślił, nie chodzi o to, że synodalność ma kończyć się głosowaniem większościowym ani nawet jednomyślnością. Papież chce, by zgromadzenie było o czymś przekonane. Na czym polega różnica między byciem przekonanym a jednomyślnością, znowu – trudno orzec.
Kolejny raz z wypowiedzi najwyższych rangą hierarchów wyłania się obraz synodalności, która jest zupełnie mglista, bezkształtna i podatna na interpretacje stosowane ad hoc, uzasadniane wyłącznie legitymacją do sprawowania władzy…
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach