Emerytowany biskup Hongkongu na swoim blogu zapewnia, że Benedykt XVI po śmierci będzie „wspaniałym orędownikiem w niebie”, wypraszającym łaski za Kościół w Chinach, ciemiężony przez komunistyczne władze oraz podmywany przez quasi-Kościół działający z nadania partii.
W refleksji zamieszczonej na swoim blogu, kardynał Zen wspomina Benedykta XVI jako „wielkiego obrońcę prawdy”, który mimo wielu niepowodzeń podejmował „nadzwyczajne” działania na rzecz wspierania Kościoła w Chinach.
„Jako członek Kościoła chińskiego jestem niezmiernie wdzięczny papieżowi Benedyktowi za rzeczy, których nie zrobił dla innych Kościołów” – napisał kardynał Zen.
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał z Hongkongu przypomniał w szczególności list Benedykta XVI do Chin z 2007 r., który kardynał Zen nazwał „arcydziełem równowagi między jasnością katolickiej doktryny eklezjologicznej a pokornym zrozumieniem w odniesieniu do władzy świeckiej”.
Kardynał Zen skrytykował także „błędy” w chińskim tłumaczeniu listu Benedykta, który, jak powiedział, zawierał „stronnicze cytaty sprzeczne z oczywistym sensem listu”.
„Kolejną niezwykłą rzeczą, jaką zrobił dla Kościoła w Chinach, jest ustanowienie potężnej Komisji do zajmowania się sprawami Kościoła w Chinach; niestety pod rządami nowego przewodniczącego, zniknęła ona po cichu, bez choćby wymagającego elementarnego szacunku słowa pożegnania” – dodał kardynał.
Aresztowany przez władze Hongkongu kardynał otrzymał od miejscowego sądu zezwolenie na uczestnictwo w pogrzebie Benedykta XVI. Obaj hierarchowie byli ze sobą bardzo związani. Były papież nadał Zenowi godność kardynalską w 2006 roku, a dwa lata później zlecił kardynałowi napisanie medytacji papieskiej Drogi Krzyżowej w Koloseum.
Mimo to, kardynał Zen wyraził niezgodę na milczenie Benedykta XVI po rezygnacji z urzędu papieskiego. Sam po przejściu na emeryturę głośno krytykował obecny pontyfikat, ustępujący komunistycznym władzom. „Właśnie dlatego, że w Kościele panuje zamieszanie, papież emeryt, jak każdy biskup i kardynał, dopóki oddycha i jest przy zdrowych zmysłach, musi wypełnić swój obowiązek jako Następca Apostołów, aby bronić zdrowej tradycji Kościoła” – powiedział.
Jak przypomniał, ze zdaniem „papieża emeryta” wciąż liczyło się wielu hierarchów, z Franciszkiem włącznie. Za przykład kard. Zen podał spór wokół propozycji święceń „viri probati”, w którym Franciszek – podobnie jak jego poprzednik – opowiedział się po stronie celibatu kapłańskiego, na przekór planom progresistów.
Urodzony w Szanghaju kardynał jest przekonany, że wszelkie wysiłki podejmowane z myślą o poprawie sytuacji chińskich katolików, będą musiały być podejmowane zgodnie z listem papieża z 2007 roku.
„Wspominając wielkiego papieża, pamiętajmy, że mamy go teraz jako potężnego orędownika w niebie. Za jego wstawiennictwem modlimy się, aby wszyscy, Kościół w Rzymie, Kościół w Chinach i chińskie władze, zostali poruszeni łaską Bożą do zaprowadzenia prawdziwego pokoju w Kościele i naszej Ojczyźnie” – pisze kard. Zen.
Źródło: ncregister.com
PR