Kard. Reinhard Marx przekonuje, że synod zajmie się przede wszystkim małżeństwem i rodziną, a nie homoseksualistami. Zgromadzenie biskupów nie jest jednak „końcem drogi” Kościoła.
Według słów kard. Reinharda Marxa sprawa stosunku Kościoła katolickiego do homoseksualistów nie znajdzie się w centrum nadchodzącego synodu biskupów w Watykanie. Zamiast tego rozmowy będą dotyczyć małżeństwa i rodziny. Ważna będzie też kwestia rozwodników. Przewodniczący niemieckiego episkopatu mówił o tym w rozmowie z telewizją „Phoenix”.
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał dodał, że nie należy mieć wobec synodu „zbyt dużych oczekiwań”. Przypomniał ponadto, że synod ma wyłącznie funkcję doradczą, a o wszystkim zadecyduje sam papież. Wskazał jednak, że „jest „oczywiste, iż droga nie kończy się z tym synodem”.
W kontekście toczącej się w Kościele debaty na temat związków homoseksualnych kardynał powiedział, że jest dla niego ważne, by nie definiować ludzi wyłącznie po ich „orientacji” seksualnej. Odniósł się także do wystąpienia szwajcarskiego bp. Vitusa Huondera w Fuldzie, który cytował passusy starotestamentalnej Księgi Kapłańskiej krytyczne wobec stosunków jednopłciowych.
Kard. Marx uznał, że nie zna całego wykładu biskupa, ale jeżeli przekazywane przez media cytaty są prawdziwe, to mamy do czynienia z „fundamentalistyczną egzegezą biblijną”. Powiedział, że nie można brać dosłownie Księgi Kapłańskiej, bo gdybyśmy chcieli tak robić, to należałoby przywrócić kamienowanie.
Bp Huonder powiedział, że starotestamentalna ocena stosunków jednopłciowych jako obrzydliwych oraz zasługujących na karę śmierci wystarcza, by nadać kierunek kościelnej odpowiedzi na problem homoseksualizmu. Jak później wyjaśniał, miał na myśli nie konkretne wskazówki postępowania, ale raczej podkreślenie wagi, jaką Stary Testament przykłada do tej sprawy.
Źródła: katholisch.de, pch24.pl
Pach