20 lutego 2024

Kard. McElroy: Będą zmiany. Dawne wypowiedzi Kościoła o moralności bywały błędne

Amerykański kardynał Robert McElroy, nominat Franciszka i zdecydowany zwolennik jego „linii duszpasterskiej”, broni dokumentu Fiducia supplicans – i krytykuje tych, którzy go odrzucają. Według McElroya sprzeciw wobec deklaracji doktrynalnej jest efektem „antygejowskiego nastawienia” części biskupów. Purpurat zapowiada też kolejne zmiany doktrynalne i moralne.

Ksiądz ma pełne prawo do tego, by podjąć osobistą decyzję o odmowie udzielenia błogosławieństwa zaprezentowanego w Fiducia, jeżeli uważa, że udzielając go podważyłby siłę małżeństwa – powiedział McElroy cytowany przez portal Crux Now. W ten sposób nawiązał do koncesji, jakiej udzielił 4 stycznia kard. Victor Manuel Fernández skonfrontowany ze sprzeciwem biskupów z Afryki; Fernández pozwolił, by odmawiać takich błogosławieństw – choć w samej Fiducia supplicans pisał, że nie należy ich odmawiać nigdy.

Kard. McElroy uważa jednak, że znaczna część sprzeciwu wobec Fiducia ma inne źródła, a mianowicie – „antygejowskie nastawienie”.

Wesprzyj nas już teraz!

Jest bardzo niepokojące, że w naszym własnym kraju opozycja wobec Fiducia supplicans skupia się głównie na błogosławieniu par w relacjach homoseksualnych, a nie na o wiele większej liczbie mężczyzn i kobiet, którzy żyją w związkach heteroseksualnych, ale kościelnie nieważnych – powiedział.

Fiducia supplicans wprowadza zarówno błogosławieństwa dla par jednopłciowych jak i dla tzw. nieregularnych par heteroseksualnych: osób żyjących po rozwodzie w związku cywilnym czy też osób w tzw. wolnych związkach.

Fakt, że większość biskupów skupia się na krytyce błogosławienia par LGBT, a nie par nieregularnych, wskazuje według McElroya, że nie kieruje nimi wcale troska o sakrament małżeństwa. Jego zdaniem chodzi tak naprawdę o „trwałe nastawienie zbyt dużej grupy ludzi wobec osób LGBT”.

McElroy stwierdził też, że fakt różnych reakcji biskupów na Fiducia supplicans jest ogólnie… pozytywny. Afrykanie odrzucili deklarację z powodów – jak powiedział – kulturowych, inni z tych samych powodów ją przyjęli… Tym właśnie miałaby być decentralizacja w Kościele.
Problem w tym, że powyższa narracja jest w co najmniej dwóch fundamentalnych punktach nieprawdziwa.

Po pierwsze, jest faktem, że biskupi w USA i innych krajach bardziej skupiają się na kwestii błogosławienia związków LGBT niż związków nieregularnych. Nie wynika to jednak z nastawienia „antygejowskiego”, ale z prostego rozpoznania faktu, że… związki homoseksualne są grzeszne na bardziej elementarnym poziomie, niż niesakramentalne związki heteroseksualne, bo dochodzi w nich do naruszenia samego prawa natury. Dlatego reakcja biskupów jest o wiele ostrzejsza.

Po drugie, jest faktem, że biskupi z Afryki odrzucili Fiducia supplicans również ze względów kulturowych. Jednak przywoływali również inne obiekcje, takie jak niezgodność z prawem naturalnym czy sprzeczność z Objawieniem Bożym i całą Tradycją Kościoła. McElroy kompletnie to zignorował, a przecież to są właśnie kwestie fundamentalne.

Po trzecie wreszcie, jest faktem, że papież Franciszek oczekuje decentralizacji w Kościele. Jednak decentralizacja, która polega na odrzucaniu przez całe episkopaty, ba, całe kontynenty dokumentów tego samego papieża pokazuje, że projekt nie jest bynajmniej zdrowy, ale niezwykle agresywnie narusza jedność Kościoła.

Niestety, fakty nie mają znaczenia dla środowiska, które reprezentuje McElroy. To kardynał od 2022 roku – papież specjalnie uczynił kardynałem biskupa niewielkiej diecezji San Diego, ignorując osoby o bardziej konserwatywnym nastawieniu, które zgodnie z obyczajem powinny otrzymać biret kardynalski. Powołał go też na Synod o Synodalności. 

McElroy wypowiadał się w ubiegłym roku na rzecz wielu zmian w Kościele, na przykład diakonatu kobiet albo dopuszczania do Komunii świętej rozwodników w powtórnych związkach oraz niektórych aktywnych seksualnie homoseksualistów. Uznał, że takie zachowania seksualne nie muszą być wcale grzechem ciężkim; ich kategoryzacja miałaby być wynikiem błędów w teologii. 

W najnowszej rozmowie z Crux Now stwierdził, że proces synodalny dał impet do wprowadzania różnych reform. – Staje się jasne, że w niektórych tematach rozumienie ludzkiej natury i rzeczywistości moralnej, na których bazowały wcześniejsze wypowiedzi doktrynalne, były w istocie ograniczone albo błędne – stwierdził. 

A to oznacza, że o ile McElroy jest dobrze poinformowany – a nie ma powodów, by sądzić inaczej – Fiducia supplicans to bynajmniej nie koniec synodalnej rewolucji w doktrynie i moralności.

Źródło: cruxnow.com

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(90)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 156 277 zł cel: 300 000 zł
52%
wybierz kwotę:
Wspieram