Grzechem śmiertelnym Europy jest jej milcząca apostazja. Zachód zapomina o Bogu i porzuca wszystkie najważniejsze dary chrześcijaństwa. Dżihadyści atakują osłabioną, bezbożną Europę. Impasu nie przełamie się inaczej, jak tylko modlitwą i postawieniem Boga w centrum naszego życia – mówi kard. Robert Sarah.
Kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, udzielił obszernego wywiadu austriackiemu portalowi kath.net. Purpurat znany z bezkompromisowego i jasnego głoszenie katolickiego nauczania, mówił o kwestiach kluczowych dla laicyzującego się Zachodu. Prowadzący rozmowę dziennikarz, Armin Schwibach, pytał najpierw kardynała o zreformowaną liturgię, która wydaje się pilnie potrzebować ponownego przemyślenia.
Wesprzyj nas już teraz!
– Liturgia jest sama w sobie źródłem i szczytowym punktem życia chrześcijańskiego – odpowiedział kardynał. – Dziś jest bardziej niż kiedykolwiek wcześniej konieczne, by chrześcijanie odkryli nieoszacowaną wartość chrztu, eucharystii, pokornej spowiedzi. Z tego powodu jest nieodzowne, by pomóc na nowo ochrzczonym w pojmowaniu i przeżywaniu piękna osobistego spotkania z Bogiem w modlitwie i uwielbieniu jako ostatecznego sensu ich istnienia. Zostaliśmy stworzeni, by kochać Boga, modlić się do Niego i Go uwielbiać. Na kolanach przed Bogiem człowiek osiąga najwyższy wymiar swojego istnienia. Liturgia pokochana z miłością i wiarą pełną nabożnego szacunku pozwala nam osiągnąć naszą właściwą wielkość. Tam, gdzie człowiek nie bierze już Boga na poważnie, życie staje się puste. Można wypełnić je bogactwem, pieniędzmi, kontaktami towarzyskimi, seksem. To wszystko nie czyni jednak naszego życia pełnym, a nas szczęśliwymi – kontynuował purpurat.
Pytany o to, co powinni robić wierni, gdy mają do czynienia z nadużyciami liturgicznymi, kardynał zalecił szczerą rozmowę z duszpasterzami za to odpowiedzialnymi – oraz modlitwę. – Jeżeli [kapłan] kontynuowałby i powtarzałby jakieś nadużycie liturgiczne, wierzący wraz z innymi świadkami jest zaproszony do tego, by spotkać się ze swoim biskupem – powiedział. Kardynał przypomniał, że zgodnie z soborową konstytucją „Sacrosanctum concilium” nikt – nawet ksiądz – nie może niczego dodawać, odejmować czy zmieniać w liturgii. Porządkować liturgię może wyłącznie autorytet Stolicy Apostolskiej.
Kardynał był następnie pytany o konfrontację laicyzującej się w zastraszającym tempie Europy ze światem radykalnego, gotowego do przelewu krwi za wiarę islamu. – Europa jest w niebezpieczeństwie, bo zapomniała o Bogu, a w efekcie o własnej kulturze, historii, korzeniach, tożsamości. Może być tak, że fenomen terroryzmu o charakterze islamskim jest fenomenem przemijającym, czego wszyscy byśmy sobie życzyli. Jednak problem Zachodu, który nie może sam siebie rozpoznać, będzie tragicznie trwać nadal – powiedział kardynał Sarah. Dodał, że jedyną drogą do osiągnięcia pokojowego współżycia między wyznawcami różnych religii jest dialog, który zasadza się na wspólnych tym wyznawcom ludzkich i moralnych wartościach, godności ludzkiej osoby, życia, rodziny. – Teologiczny dialog wydaje mi się być obiektywnie trudny – mówił kardynał.
– Gdy spojrzymy na brutalne zamachy z Paryża, dostrzeżemy, że dżihadyści zaatakowali właśnie te miejsca, o których można sądzić, że są wyrazem współczesnego życia: wolności, która popada często w anarchię; rozrywki; beztroski. Czy Zachód jest jednak jedyni tym? Czy jest tylko tym: nieokiełznaną wolnością do czerpania przyjemności? – pytał purpurat. Jak dodał, sądzi, że jest inaczej. Dżihadyści atakują jednak w słaby punkt Zachodu; wykorzystują nieobecność Boga, osłabioną tożsamość, bezbronność Europy.
– Największą słabością, którą nazwałbym grzechem śmiertelnym Europy, jest milcząca apostazja, o której mówił już Jan Paweł II. Lub inaczej, jest to wola, by zbudować humanizm bez Boga – stwierdził. – Ten relatywizm jest o wiele gorszy niż nihilizm. Zachód chce dziś żyć wykluczając możliwość udzielenia odpowiedzi na wielkie dlaczego życia, chce żyć, bez odniesienia do całościowego dobra oraz do wartości miłości i sprawiedliwości – ocenił kardynał. Zacytował następnie słowa Benedykta XVI wypowiedziane w kwietniu 2015 roku: Dopiero tam, gdzie widziany jest Bóg, zaczyna się właściwe życie. Dopiero tam, gdzie spotykamy w Chrystusie żywego Boga, uczymy się, czym jest życie.
– Dlatego Zachód, nie tylko Europa, jest w niebezpieczeństwie: w tym procesie zapominania o Bogu zniszczono to, co chrześcijaństwo dało najwyższego i najpiękniejszego. To poszanowanie życia, godność człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga. Jest jeszcze jeden, jeszcze gorszy aspekt: to często w brutalny sposób wyrażane dążenie Zachodu, by tę dekadencję eksportować – dodał prefekt Kongregacji Kultu Bożego.
Według kardynała nie ma żadnych szans na poprawę, jeżeli Zachodu na nowo nie postawią Pana Boga w centrum swojego myślenia, działania i życia. – Mam propozycję: Zwróćmy się znowu ku modlitwie, która jest sposobem, by wejść z Bogiem w dialog: tylko, gdy poprawimy nasze stosunki z Bogiem, On poprawi stosunki między ludźmi. Bez tego zawsze będą wojny, nienawiść, rozbicie. Musimy dać Bogu czas – powiedział kard. Robert Sarah.
Źródło: kath.net
pach