– Dzisiaj wymaga się od Kościoła, aby oddzielił miłosierdzie od wiary – powiedział kard. Robert Sarah, który otrzymał doktorat honoris causa na Katolickim Uniwersytecie św. Wincentego w Walencji. Gwinejski hierarcha przez ponad 20 lat służył w Watykanie u boku trzech papieży. Był sekretarzem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, przewodniczącym Papieskiej Rady „Cor Unum”, a przez ostatnie siedem lat prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
– Dzisiaj prosi się Kościół o to, aby skoncentrował się wyłącznie na dziełach miłosierdzia. Kiedy jednak dziełom miłosierdzia brakuje wiary, to wówczas nie mówimy o miłości, ale o filantropii. Świat nie ma obiekcji wobec konkretnych dzieł miłosierdzia, a jednak pokazuje wrogość wobec prawdy wiary, szczególnie w kontekście „dyktatury relatywizmu” – podkreślił hierarcha.
– Wymaga się od Kościoła wyrzeczeń: dostosuj się do kryteriów świata, do chwilowych ideologii, do interesów tych, którzy rządzą. Oczywiście, to przeszkodziłoby w realizacji największego dzieła miłosierdzia, jakim jest głoszenie Ewangelii – zaznaczył kard. Sarah.
Wesprzyj nas już teraz!
Były prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów mówił także o karach, jakie w wielu krajach spadają na osoby oferujące pomoc materialną i duchową matkom, które udają się do klinik aborcyjnych. Podkreślił, że godność ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci nie jest wyłącznym dziedzictwem wiary chrześcijańskiej, ale jest jego istotnym elementem.
– Nikt nie sprzeciwiłby się temu, aby w kobieta w ciąży otrzymała pomoc materialną. Jednak kiedy ta pomoc pokazuje wyraźnie przekonanie o niepodważalnej godności życia, które jest w łonie matki, to wówczas ten uczynek miłosierdzia jest odrzucany i prześladowany przez świat. Nawet wśród tych, którzy nazywają się chrześcijanami nie brakuje osób, które domagają się zaprzestania tego typu działań – mówił kard. Sarah.
KAI
TK