Współczesny Kościół musi położyć większy nacisk na rozwój duchowy i życie modlitewne, mówił były prefekt Kongregacji Nauki Wiary w rozmowie z francuskim medium. – Człowiek jest sobą tylko wtedy, kiedy spotyka Boga – mówił kard. Robert Sarah.
W wywiadzie dla francuskiego czasopisma „Valeurs actuelles” duchowny podkreślił potrzebę położenia większego akcentu na rozwój życia duchowego. Ono jest tym, co w człowieku najcenniejsze. Kiedy go zabraknie, przestajemy być w pełni ludźmi, a stajemy się smutnymi zwierzętami. Życie staje się dręczącym oczekiwaniem na śmierć lub ucieczką w materialistyczną konsumpcję, podkreślał gwinejski hierarcha.
Afrykański duchowny przyznał, że jest zdumiony spotkaniami z mnichami, którzy przez wiele lat zachowywali milczenie. – Zadziwia mnie głębia i promienująca solidność ich człowieczeństwa. Człowiek jest sobą tylko wtedy, kiedy spotyka Boga – komentował kardynał.
Jak zwrócił uwagę purpurat, w społeczeństwie, w którym nasze zachowania są podyktowane przez konsumpcyjny materializm rozwijanie życia duchowego wymaga stanięcia w opozycji względem świata. Nie chodzi tu o postawę polityczną, lecz o wewnętrzny opór względem dyktatu kultury medialnej. – Kiedy cały świat idzie w stronę śmierci i nicości, pójście pod prąd oznacza pójście w stronę życia – skwitował kard. Sarah.
Ludziom, którzy nie potrafią się modlić, duchowny przypomniał słynny zakład Pascala, o którym często wspominał Benedykt XVI: – Zacznij żyć tak jak chrześcijanie, a przekonasz się, że jest to prawdziwe. Ja ośmielam się powiedzieć: zdobądź się na modlitwę, nawet jeśli nie wierzysz, a zobaczysz… Nie nadzwyczajne objawienia, wizje czy ekstazy, ale Bóg przemawia w ciszy do serca człowieka – zachęcał afrykański kardynał.
KAI/ oprac. FA