1 grudnia 2015

Kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, odpowiedział krytykom stanowiska zajmowanego przez Kościół, które zaprezentował w wydanym w formie książki wywiadzie „Bóg albo nic”. Purpurat tłumaczy, dlaczego popiera dotychczasowe ujęcie takich kwestii jak homoseksualizm czy rozwodnicy w nowych związkach. 


Odpowiedź kardynała na krytykę ukazała się w formie artykułu opublikowanego na łamach francuskojęzycznego magazynu „L’Homme Nuoveau”. Sarah tłumaczy na początku, że krytyczne listy, jakie otrzymywał, nie mogą zostać przemilczane, bo obrazują głęboki kryzys wiary. Zdecydował się odpowiedzieć na listy dotyczące między innymi takich zagadnień jak homoseksualizm i rozwodnicy w nowych związkach.

Wesprzyj nas już teraz!

Pierwszy zarzut oponentów Magisterium, z jakim rozprawia się kard. Sarah, mówi o tym, że Kościół nie jest jedynie hierarchią biskupów, ale także wspólnotą wiernych. Miałoby z tego wynikać, że Kościół powinien przedstawiać poglądy nie biskupów, ale większości ochrzczonych.

„Pierwsze twierdzenie jest słuszne. Jednak myślenie wiernych reprezentuje stanowisko Kościoła jedynie wówczas, gdy jest w zgodzie ze wspólnotą biskupów” – pisze purpurat. Przypomina fragment konstytucji dogmatycznej Dei verbum (10), by wykazać, że chodzi nie o „większość” biskupów, ale o ich „jednomyślność”. Bywa jednak i tak, że Urząd Nauczycielski ogłasza pewne prawdy zanim osiągnięta zostanie jednomyślność biskupów, jak było na przykład z dogmatem nieomylności papieskiej.

W jednym z kolejnych punktów kardynał przechodzi do sprawy homoseksualizmu. „Czy można rzeczywiście wierzyć, że homoseksualista ma wybór? Pewnego dnia staje się świadomy tego, czym jest, i szybko okazuje się, że… nie ma żadnego wyboru!” – czytał purpurat w jednym z krytycznych listów.

„Ewidentnie ma tu miejsce – co bardzo częste – mylenie homoseksualnej skłonności z aktami homoseksualnymi, które, przynajmniej niekiedy, zależą w dużej mierze od woli” – pisze kardynał. Przypomina następnie, że sprawa została wyjaśniona przez dokument Kongregacji Nauki Wiary Homosexualitatis problema z 1988 roku. Cytuje następujący passus z paragrafu 11.:

„ Niektórzy uważają, że w pewnych przypadkach skłonność homoseksualna nie jest wynikiem wolnego wyboru i że osoba homoseksualna nie ma alternatywy, ale jest zmuszona do zachowywania się w sposób homoseksualny. Na tej podstawie przyjmuje się, że działałaby w takich przypadkach bez winy, nie będąc rzeczywiście wolną […].W określonym przypadku mogły bowiem istnieć w przeszłości lub obecnie istnieją okoliczności zmniejszające lub nawet uwalniające jednostkę od winy; inne natomiast okoliczności mogą ją powiększać. Powinno się więc unikać bezpodstawnego i upokarzającego domniemania, że zachowanie homoseksualne osób homoseksualnych zawsze podlegałoby przymusowi i dlatego pozostawałoby bez winy. W rzeczywistości także u osób ze skłonnością homoseksualną powinna być uznana owa podstawowa wolność, która charakteryzuje osobę ludzką i nadaje jej szczególną godność. Jak w każdym odwróceniu się od zła, dzięki tej wolności, ludzki wysiłek oświecany i wspomagany przez łaskę Bożą, może powstrzymać te osoby od aktywności homoseksualnej”.

Kardynał przypomina, że dziś wiele rządów i organizacji na całym świecie (zwłaszcza ONZ), walczy o pełne uznanie „praw” homoseksualistów, twierdząc, że „prawa” te mają prymat nad wszelkim obyczajem, tradycją i religią. Tymczasem Pan Bóg (między innymi w Rz 1, 24-26) bardzo jasno ocenia akty homoseksualne, które, jak pisze kardynał, są z obiektywnego punktu widzenia grzechami ciężkimi. Wyjaśnia to Katechizm Kościoła Katolickiego 2357. Sarah przypomina, że Kościół wzywa homoseksualistów do życia w czystości. Pomocne mogą być też, często skuteczne, terapie dedykowane dla osób homoseksualnych.

W kolejnej części swojego artykułu kard. Sarah przechodząc stopniowo do kwestii rozwodników w nowych związkach zwraca się przeciwko zarzutowi, według którego Kościół postrzega Komunię świętą jako „nagrodę dla idealnych”. Sarah przypomina, że Kościół święty, inaczej niż janseniści, naucza, iż grzechy lekkie nie muszą być przeszkodzą w przystępowaniu do Stołu Pańskiego, ale grzechy ciężkie, jak uczy święty Paweł, już tak. „Nawet papież nie może udzielić dyspensy od tego Bożego prawa” – pisze kardynał.

Purpurat przypomina też, że niczego w tym względzie nie zmienia praktyka niektórych księży, dopuszczających do Komunii świętej w zasadzie wszystkich. Sarah wskazuje, że zwykli kapłani nie cieszą się autorytetem nauczycielskim. „Jeżeli stan grzechu ciężkiego [wiernego] jest publicznie znany, to słudzy Kościoła nie mają ze swojej strony prawa dopuszczać go do Komunii. Jeżeli tak czynią, to ich grzechy będą przed Panem wielkie. Chodziłoby tu o świadome współuczestnictwo i wcześniej obmyśloną profanację Najświętszego Sakramentu Ciała i Krwi Jezusa” – pisze kardynał.

Wreszcie purpurat zajmuje się przypadkiem kobiety, która wzięła rozwód cywilny ze względu na doświadczaną ze strony męża przemoc i wstąpiła w nowy związek. Krytyk kardynała sądził, że w tej sytuacji, zwłaszcza, gdy kobieta silnie angażuję się w życie swojej parafii, mogłaby mieć przystęp do Stołu Pańskiego.

Kard. Sarah przypomina, że osoba doświadczająca ze strony małżonka przemocy ma prawo do cywilnego rozwodu i rozwód taki nie jest jeszcze przeszkodą w przyjmowaniu Komunii. „Partner, który miał zwyczaj sięgać w małżeństwie po przemoc, cierpi prawdopodobnie na chorobę psychiczną, co może być podstawą do stwierdzenia mającej miejsce od samego początku nieważności małżeństwa” – dodaje prefekt. Jeżeli zostałoby to przez Kościół stwierdzone, wówczas ofiara przemocy może wstąpić w nowy związek sakramentalny. W przypadku rozwodnika w nowym związku, którego małżeństwo sakramentalne było i jest ważne, nie ma innej drogi, niż czystość. Tu, pisze kardynał, pomocą jest Boża łaska oraz częste korzystanie z sakramentu spowiedzi.

Pach

Źródło: CNA Deutsche Ausgabe

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram