Milczenie Watykanu w sprawie „dubiów” przyniosło ze sobą duże szkody – uważa kardynał Raymond Leo Burke. Hierarcha przypomina też, że należy odróżniać wypowiedzi papieża jako głowy Kościoła od jego słów jako „zwykłego człowieka”.
Nieudzielenie odpowiedzi na „dubia” czterech kardynałów przyniosło ze sobą duże szkody – mówi kardynał Raymod Leo Burke w rozmowie z poczytnym brazylijskim dziennikiem „Folha de Sao Paulo”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Myślę, że udzielenie przez Ojca Świętego odpowiedzi na te pytania jest rzeczą fundamentalną, bo odnoszą się one do podstawowych elementów nauki Kościoła odnośnie małżeństwa, rodziny i prawa moralnego. Jest oczywiste, że nieudzielanie odpowiedzi przyniosło ze sobą duże szkody. Mamy do czynienia z narastającym zamieszaniem i podziałem w episkopatach, pomiędzy poszczególnymi biskupami, kapłanami i wierzącymi świeckimi – powiedział kardynał, pytany o sprawę braku papieskiej odpowiedzi na „dubia”.
– Dubia przedłożono Ojcu Świętemu, ich kopia została przekazana także Kongregacji Nauki Wiary, która zajmuje się ważnymi kwestiami nauczania wiary. Kongregacja odpowiedziała, że odpowiedzi nie będzie. Nasza czwórka uznała więc ich publikację za konieczną, bo wielu wiernych było zagubionych i należało ich poinformować, że zadaliśmy te pytania i mamy nadzieję na odpowiedź – dodał patron Zakonu Maltańskiego mówiąc o celowości publikacji „dubiów”.
Kardynał pytany o krytykę swojego postępowania, w myśl której wraz z pozostałymi autorami dubiów miałby dopuścić się obrazy papieża, wyjaśnił, że nie stało się nic nadzwyczajnego. – To, co zrobiliśmy, jest w Kościele klasyczną metodą zyskania ze strony najwyższego autorytetu duszpasterskiego orientacji w ważnych kwestiach. Nie ma w tym nic obraźliwego. Tak naprawdę poproszenie Ojca Świętego o odpowiedź było sygnałem najwyższego poszanowania – stwierdził kardynał. Zapewnił też, że nie zastanawia się w ogóle, czy spotkają go w związku z publikacją „dubiów” jakiejś represje. – Z pewnością to, co zrobiliśmy, nie było ani grzechem, ani przestępstwem, które wymagałoby kary – powiedział.
Kardynał stwierdził wreszcie, że słuchając słów papieża trzeba odróżniać od siebie stanowisko Ojca Świętego jako najwyższego pasterza Kościoła od jego zapatrywań jako człowieka.
– Ojciec Święty może mieć szereg opinii na różne tematy, które w żadnej mierze nie przynależą do Urzędu Nauczycielskiego. Myślę, że istnieje tendencja, by mieszać ze sobą różne rodzaje wypowiedzi. Winę za to ponosi fakt naszego nieprzyzwyczajenia do tego, że papież tak często wyraża swoje zdanie i robi to za pośrednictwem rozmaitych kanałów medialnych – podkreślił kardynał Burke.
Pach
Źródło: Katholisches.info