W wieku 79 lat na Sąd Boży udał się kardynał Carlo Caffarra. Zmarłego purpurata pożegnał kardynał Raymond Leo Burke. – Wraz ze śmiercią kardynała Carlo Caffarry Kościół utracił ziemską obecność wzorowego kapłana, biskupa i kardynała – powiedział amerykański hierarcha.
Kardynałów poza wieloletnią serdeczną znajomością łączyła również bliska współpraca. Wraz z purpuratami Walterem Brandmullerem i zmarłym w lipcu Joachimem Meisnerem działali na rzecz ochrony niezmiennego nauczania Kościoła nt. rodziny, czego skutkiem były sygnowane przez nich tzw. „dubia” ws. adhortacji Amoris Laetitia. – Mogę zaświadczyć, że był całkowicie i wyłącznie inspirowany głęboką i czystą miłością do Chrystusa i Mistycznego Ciała Chrystusa – Kościoła. Jego czystość serca zawsze była dla mnie oczywistą i nieustanną inspiracją – wyznał kard. Raymond Leo Burke.
Wesprzyj nas już teraz!
Były prefekt Trybunału Sygnatury Apostolskiej przyznał również, że kard. Carlo Caffarra wyróżniał się nie tylko miłością do Pana Jezusa i Jego Kościoła, ale również przodował w znajomości doktryny i dyscypliny. Zawdzięczać to miał – zdaniem kard. Burke’a – studiom, które podejmował przez całe życie. – Liczę, że pomoże mi swą modlitwą w wypełnianiu mojej poważnej odpowiedzialności jako nauczyciela wiary i doktora dusz. Niech dobry i wierny kardynał spoczywa w pokoju – stwierdził amerykański hierarcha.
KAI
om