Plaga nadużyć obyczajowych w Kościele bierze się z „większej tolerancji wobec niektórych czynów i ich sprawców” – owoców rewolucji seksualnej – a także z tchórzostwa niektórych hierarchów wobec presji ze strony lobby LGBT, co stworzyło swoisty rodzaj „bastionu ochronnego” dla niektórych przestępców – podkreślił czeski kardynał Dominik Duka w wywiadzie dla portalu NCR.
W naszych krajach to kobiety są uosobieniem kolebki chrześcijaństwa. Nie były diakonisami, kapłankami czy biskupami, ale patrząc na to, czego dokonały, biskupi mogliby im tylko pozazdrościć – ocenił hierarcha, nestor czeskiego Kościoła, przypominając o świadectwie heroicznej wiary wielkich kobiet. Obok świętych starożytnego i czeskiego Kościoła wymienił też księżniczkę Dobrawę, żonę Mieszka I, która przyniosła chrześcijaństwo do Polski.
Wesprzyj nas już teraz!
Kard. Duka przypomniał o tym, zastanawiając się nad przyszłością Kościoła. Zapewnił, że to wiara, nadzieja i miłość są źródłem, z którego będzie żył Kościół w XXI stuleciu. On sam przewiduje jego odnowę w obliczu prześladowań, jakich doświadczają wierni na całym świecie.
Jak zauważył, jednym z najpoważniejszych wyzwań jest dziś „eksplozja radykalnej sekularyzacji” wywołana przez ruchy „dążące do dosłownego zniszczenia współczesnej, zasadniczo chrześcijańskiej cywilizacji zachodniej”. Skorumpowały one wiele instytucji i mają też swą piątą kolumnę w części Kościoła – mówił kard. Duka. Prądy te łączą platoński utopizm, heglowski ewolucjonizm, materialistyczną walkę klas Marksa i rewolucję seksualną Freuda. – Wielu biskupów, teologów, badaczy i polityków zgadza się ze mną, że te nowe ruchy, które papież Franciszek określa jako ideologiczną kolonizację, posuwają się coraz dalej na drodze do totalitaryzmu – mówił kard. Duka, były więzień komunistycznej Czechosłowacji.
Hierarcha przyznał, że skutki głębokiego kryzysu cywilizacji zachodniej nie ominęły też Kościoła. Jak zwrócił uwagę, przejawia się to również w pladze nadużyć seksualnych. Jako wieloletni biskup, a wcześniej prowincjał czeskich dominikanów przypisuje to częściowo „większej tolerancji wobec niektórych czynów i ich sprawców”, wynikającej z rewolucji seksualnej, a także tchórzostwu niektórych zwierzchników Kościoła wobec presji ze strony lobby LGBT, co stworzyło swoisty rodzaj „bastionu ochronnego” dla niektórych sprawców.
W wywiadzie dla NCR kard. Duka wyjaśnił też genezę swych niedawnych dubiów w sprawie udzielania Komunii świętej rozwodnikom w ponownych związkach. Odpowiadając na krytykę pod jego adresem, były arcybiskup Pragi zastrzegał, że nie jest ani postępowy, ani tradycjonalistyczny, a w swych zapytaniach do Watykanu zawarł wątpliwości, które pojawiały się podczas rozmów z biskupami. Dlatego wystosował je w imieniu episkopatu. Przypomniał, że również biskupi mają udział w urzędzie nauczycielskim Kościoła cum Petro et sub Petro. Kard. Duka zaznaczył jednak, że dyskusje te miały pozostać wewnętrzne, bez ich upubliczniania.
Zauważył on również, że obecne napięcia w Kościele wynikają również z nadmiernego zaangażowania hierarchii w sprawy doczesne. Kwestie dotyczące polityki i ekonomii należą do kompetencji wiernych świeckich. Trzeba więc zabiegać o ich formację, aby byli w stanie stawiać czoła wielkim wyzwaniom naszych czasów – dodał kard. Duka.
Źródło: Radio Watykańskie / KAI