Kardynał Dominik Duka uważa, że należy porzucić nadzieje na to, iż zniesienie celibatu lub wprowadzenie do Kościoła silniejszych elementów demokracji pomoże w uzdrowieniu katolicyzmu. Według byłego arcybiskupa Pragi Kościół potrzebuje czegoś zupełnie innego. Dzisiaj mierzymy się z rewolucją kulturową, która dąży do zniszczenia całej cywilizacji.
– Przeżywamy obecnie wielką migrację – i to nie tylko migrację osób, które chcą do Unii, ale także migrację nowych ideologii, które są rozprzestrzeniane przez wszystkie instytucje – powiedział kardynał Dominik Duka w rozmowie z niemieckim dziennikiem katolickim „Die Tagespost”.
– Stoimy w obliczu rewolucji kulturalnej. Protagoniści tej rewolucji są duchowymi dziećmi Mao Tse-tunga. Chodzi o totalne zniszczenie naszej ludzkiej tożsamości. Jeżeli człowieka nie rozróżnia się już na mężczyznę i kobietę, to co będzie dalej? To jest pytanie. […] Wielkim problemem dla Kościoła jest to, że większość katolików uważa, iż taki rozwój spraw niesie ze sobą pozytywną zmianę. […] Młodzi mężczyźni i kobiety w klasztorach i seminariach nie są przygotowani na te nowe ideologie. Musimy znowu walczyć o cywilizację chrześcijańską, tak jak w XVI stuleciu w czasach Soboru Trydenckiego – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Według kardynała Duki Stolica Apostolska za wiele zajmuje się dziś techniką i ekologią; w tych kwestiach Kościół nie ma tymczasem żadnych kompetencji. Kościół może wypowiadać się jedynie od strony teologicznej i etycznej. Potrzeba jest jego zdaniem więcej ducha misyjnego.
Pytany o trwający Synod o Synodalności odpowiedział bardzo sceptycznie. Jak wskazał, w latach 1997 – 2005 trwał w Czechach wielki synod narodowy, przygotowywany przez lata. Mimo długiego okresu trwania nie przyniósł oczekiwanych wyników.
– Gdy mówi się dzisiaj, że potrzebujemy w Kościele więcej demokracji, odpowiadam: nie – wskazał. Jak podkreślił kardynał, Kościoła nie zmieniają sterty dokumentów, ale ludzie. Tak było w historii zawsze, również w czasie Soboru Trydenckiego. To nie dokumenty soborowe zmieniły Kościół, ale ludzie.
Purpurat mówił też o przebiegu procesu synodalnego w Czechach. Odniósł się tutaj wprost do kwestii celibatu.
– W kwestii debaty o celibacie kapłańskim stawiam znak zapytania. Nie ma religii bez celibatu. Gdy mówi się teraz, że nie ma powołań, to trzeba odpowiedzieć: nie ma ich we wszystkich kościołach chrześcijańskich, a w wielu jeszcze bardziej, niż w Kościele rzymsko-katolickim. […] Jestem przekonany, że ani zniesienie celibatu ani dopuszczenie kobiet do święceń nie jest drogą, która rozwiąże ten problem – stwierdził.
Źródło: die-tagespost.de
Pach