Od kilku miesięcy dziennikarze zastanawiają się, czy następcą papieża Franciszka nie mógłby być arcybiskup Luksemburga, kardynał Jean-Claude Hollerich, jeden z najbardziej wpływowych purpuratów w Europie. Teraz na ten temat zabrał głos sam zainteresowany.
– W ogóle w to nie wierzę, to fantazje jakichś ludzi – powiedział 63-letni purpurat w rozmowie z luksemburskim dziennikiem L’Essentiel. Jak wyjaśnił, jako papież nie byłby szczęśliwy. – Jestem bardzo towarzyski, wolę przeczytać dobrą książkę, posłuchać trochę muzyki albo spotkać się przy jedzeniu z przyjaciółmi. Papież tego wszystkiego nie może – dodał. Według Hollericha pogłoski o możliwości wyboru jego osoby na następcę św. Piotra są raczej „atakiem na papieża” Franciszka. Jest tak z powodu ich bliskości ideowej. – Jestem reformatorem, tak jak on. W Kościele trzeba pewne rzeczy dostosować – wskazał.
Kardynał Hollerich jest przewodniczącym COMECE, organizacji koordynującej współpracę między episkopatami w Unii Europejskiej. Z woli Franciszka jest też relatorem generalnym Synodu o Synodalności, tym samym odgrywając w tym procesie absolutnie kluczową rolę. Ponadto jest wiceszefem organizacji CCEE, która koordynuje współpracę episkopatów z całej Europy (także poza UE); to właśnie CCEE będzie kierować procesem synodalnym w samej Europie.
Niedawno arcybiskup Luksemburga opowiedział się za zmianą nauczania Kościoła na temat homoseksualizmu oraz za zastanowieniem się nad ewentualnością odejścia od zasady obowiązkowego celibatu księży.
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach