Środowa konferencja prasowa ojców synodalnych dobrze odzwierciedla to, co wydarzyło się podczas trzech tygodni obrad watykańskiego synodu. Kardynał Reinhard Marks w triumfalnym tonie oświadczył, że w niemieckojęzycznej grupie synodalnej, jednogłośnie przyjęto jego postulat poszerzenia dostępu do Komunii Świętej dla rozwodników żyjących w nowych związkach.
Przypomnijmy, że przewodniczący Episkopatu Niemiec kilka dni temu potwierdził niemiecki zamach na nierozerwalność małżeństwa. – Powinniśmy poważnie rozważyć możliwość – opartą na każdym poszczególnym przypadku, a nie na generalizowaniu – dopuszczenia wiernych żyjących po rozwodzie w nowym związku do sakramentu Pokuty i Komunii Świętej – mówił w sobotę.
Wesprzyj nas już teraz!
W środę, na ostatniej konferencji prasowej z udziałem uczestników synodu, kardynał Marks przyznał, że niemieckojęzyczna grupa językowa („Nie niemiecka, ale niemieckojęzyczna – podkreślił z dumą) jednogłośnie przyjęła jego postulat, który teraz ma zostać przedstawiony papieżowi Franciszkowi. To ojciec święty zdecyduje – wystosowując posynodalną adhortację apostolską – czy znajdzie się w niej ów punkt, tak ważny dla biskupów z Niemiec, Szwajcarii i Austrii. W pracach „grupy niemieckiej” brał udział także prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Müller.
Kardynał Marks ma już nawet konkretny pomysł na to, jak rozwiązać tę kwestię – powinna ona być rozważana przez biskupa lub jego delegata, który „dokładnie przebadawszy sprawę” uzna, czy dany rozwodnik może „bez grzechu” żyć w nowym związku (sic!). „Bez grzechu” oczywiście według ewentualnych nowych przepisów, gdyby takowe miały rzeczywiście wejść w życie.
Niemiecki purpurat podkreślał także, że nie zna nikogo, kto uważałby, że małżeństwo to coś innego niż związek jednej kobiety i jednego mężczyzny. Dodał to tej wypowiedzi jednak także historię odzwierciedlającą sentymentalny, romantyczny stan świadomości modernistów: – Ludzie marzą o tym, by żyć w jednym związku przez całe życie. I chcą także, by Kościół otaczał ich marzenie troską. Ale liczni narzeczeni pytają nas w dzisiejszych czasach, czy Kościół będzie z nimi tylko gdy będą spełniać owo swoje marzenie, czy także wówczas, gdy ich marzenie będzie w ruinie. Ta poetycka przypowieść o marzeniach miała najprawdopodobniej poruszyć zgromadzonych na sali dziennikarzy, z których wielu jednak kręciło głową z niedowierzaniem.
Z ust nieformalnego lidera postępowej frakcji biskupów padło także zdanie: „bardzo przyjemnie jest obserwować, jak kardynałowie Müller i Kasper uprawiają teologię”.- Uprawianie teologii jest świetne na tym synodzie – dodał. Jeden z korespondentów amerykańskich mediów zapytał więc o to, czy aktualny synod jest synodem doktrynalnym, czy wyłącznie duszpasterskim – nie dalej niż we wtorek bowiem kardynał Napier, siedząc za tym samym stołem konferencyjnym, że nie ma mowy by na tym zgromadzeniu mówiono o doktrynie – wyłącznie o problemach duszpasterskich. Marks odpowiedział zdecydowanie: „nie można przeciwstawiać duszpasterstwa teologii, a to teologia wpływa przecież na doktrynę, to wszystko jest ściśle powiązane, nie rozumiem dlaczego są w tej kwestii wątpliwości”.
To arcyważne zdanie i radykalna wręcz zmiana strategii niemieckich biskupów – do tej pory twierdzili oni bowiem, że katolicka doktryna o małżeństwie (ustanowiona przez samego Chrystusa!) nie ulega zmianie, a zezwalając na Komunię Świętą dla rozwodników żyjących w nowych związkach, zmieniają wyłącznie „podejście duszpasterskie”.
Krystian Kratiuk,
Rzym