Sytuacja Kościoła w Niemczech i całej Europie jest bardzo zła. Antropologiczny fundament naszego myślenia został całkowicie zdechrystianizowany – ubolewa w rozmowie z włoskim „Il Foglio” kard. Gerhard Müller.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Ludwig Müller uważa, że kondycja Kościoła katolickiego w jego niemieckiej ojczyźnie jest „dramatyczna”. Mizerne jest zaangażowanie wiernych w życie kościelne, zanika przekaz wiary kolejnym pokoleniom, niewiele jest powołań do kapłaństwa oraz do życia zakonnego. Problem dotyczy jednak nie tylko Niemiec; cała Europa przeżywa proces „wymuszonej dechrystianizacji, dalece wykraczający poza prostą sekularyzację”.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha ostrzegł wszystkich członków Kościoła katolickiego przed trwonieniem swoich sił w wewnętrznych walkach.
Powiedział, że „tak zwani progresiści dążą do zwycięstwa, polując na wszystkich tak zwanych konserwatystów”. To smutne, bo sytuacja chrześcijaństwa w Europie jest bardzo trudna. W ocenie kardynała doszło do „dechrystianizacji całego antropologicznego fundamentu”, na którym powstała nasza cywilizacja. Człowieka „definiuje się dziś bez żadnego odniesienia do Boga i transcendencji”. „Upadły wszystkie elementy żywej wiary i pobożności ludowej” – ubolewał purpurat.
Jak podkreślił, traktuje się religię uczuciowo, a nie jako adorację Boga, Stwórcy i Zbawcy.
Purpurat zwrócił się też przeciwko myśleniu o Kościele jako o złożonym z frakcji konserwatystów i progresistów, podkreślając, że katolickim priorytetem jest Jezus, a naszą kategorią myślenia musi być prawda i sprawiedliwość, a nie podziały narzucane przez ducha czasu.
Müller był też pytany o znaczenie adhortacji apostolskiej Amoris laetitia. Jak podkreślił, nauczanie Kościoła nie zmieniło się ani na jotę, bo „nikt nie jest w stanie” zmienić porządku sakramentalnego ustanowionego przez samego Jezusa: najpierw trzeba wyznać grzechy podczas spowiedzi i porzucić życie w grzechu ciężkim, a dopiero potem, po uzyskaniu rozgrzeszenia, można przystąpić do Komunii świętej.
Na marginesie rozmowy kardynał odrzucił też twierdzenie, jakoby za pontyfikatu papieża Franciszka Kościół stawał się mniej „eurocentryczny”. W centrum Kościoła niezmiennie stoi Chrystus, a podkreślanie rzekomej fiksacji na Europie to tylko próba polaryzacji Kościoła. Europa, powiedział Müller, wywarła olbrzymi wpływ na świat, w sensie negatywnym poprzez kolonializm, w pozytywnym – na przykład za sprawą filozofii, metafizyki i prawa.
Źródła: kath.net, ilfoglio.it
Pach