Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Gerhard Müller w surowych słowach odniósł się do dokumentu przygotowawczego przed jesiennym Synodem Amazońskim. Zarzucił mu poważne teologiczne i filozoficzne błędy. Przestrzegł przed systemem dążącym do modyfikacji Kościoła w rozumieniu odejścia od Tradycji.
W opublikowanym 11 czerwca wywiadzie dla La Nuova Bussola Quotidiana kardynał Gerhard Müller poddał krytyce Instrumentum Laboris – dokument przygotowawczy przed Synodem Amazońskim. Jego autorom zarzucił kierowanie się ideologią, zamiast Objawieniem Bożym, brak teologicznej refleksji oraz wprowadzanie poważnego zamieszania.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha podkreślił, że należy pamiętać o oddzieleniu Stwórcy od stworzenia i nie wolno w żaden sposób utożsamiać Boga z naturą (co jest błędem panteizmu). Sprzeciwił się również idealizowaniu natury. Zauważył również, że wskutek grzechu pierworodnego nie jest ona zawsze przyjazna, że istnieją żywioły zagrażające człowiekowi. Dotyczy to również Amazonii.
Jak wskazuje ksiądz kardynał, należy doceniać aktywność człowieka służącą budowaniu dobra wspólnego. Obejmuje to dowartościowanie roli współczesnej technologii, w tym medycyny. Podkreślił, że chrześcijanie muszą dbać także o właściwie rozumiany postęp w sferze doczesnej. Niedopuszczalne jest troszczenie się o zwierzęta w większym stopniu niż o ludzi – także tych zabijanych w łonie matki.
Purpurat skrytykował także używanie terminu „nawrócenie ekologiczne”. Sprzeciwił się także źle rozumianej inkulturacji. Podkreślił, że Kościół nie przyjmował bezkrytycznie żadnej kultury, nawet greckiej. Odrzucił przecież mity i niewolnictwo powszechne w świecie antyku. Duszpasterz stwierdził, że za dążeniami do odejścia Kościoła od Tradycji nie stoi ostatecznie jakaś jednostka ani szczególna grupa. Chodzi o system myślowy, nieznoszący krytyki i odnoszący się jedynie do siebie samego. Zwolennicy przemilczają nawet Jana Pawła II, Benedykta XVI czy Sobór Watykański II w dążeniach do rzekomego nowego zesłania Ducha Świętego i radykalnej transformacji Kościoła.
W trudnych czasach kryzysu dotykającego wielu ludzi Kościoła pamiętajmy, że tego typu problemy miały miejsce już wcześniej. Wystarczy wspomnieć kryzys ariański czy schizmę zachodnią. Za każdym razem jednak Kościół święty wychodził z nich obronną ręką. Wszak zgodnie z obietnicą Chrystusa Pana, bramy piekielne go „nie przemogą”. Wierząc, że tak stanie się i tym razem, módlmy się za papieża, biskupów, duchownych i wiernych świeckich – których rola jest dziś szczególnie ważna i trudna.
Źródła: lifesitenews.com / La Nuova Bussola Quotidiana / komentarz końcowy PCh24.pl
mjend