W Kościele potrzeba więcej akceptacji wobec różnych rytów liturgicznych. Musimy mieć jedną doktrynę, ale różnorodność dyscypliny liturgicznej jest możliwa, uważa kardynał Gerhard Ludwig Müller.
– Forma Mszy świętej jest kwestią dyscypliny, a nie doktryny, ponieważ wszystkie ryty mają tę samą doktrynę, tę samą istotę uobecnienia ofiary krzyża, ofiary Jezusa Chrystusa i Jego zmartwychwstanie — całej tajemnicy wiary. W tym samym Kościele katolickim istnieją różne ryty. Święty Augustyn sprawował nieco inną liturgię [niż my], ale była to przecież absolutnie ważna celebracja sakramentów. Potrzebujemy tu większej tolerancji i otwartości. Sądzę, że nowy papież potrafi rozróżnić to, co konieczne w dziedzinie doktryny – bo doktryna jest wspólna, ale może istnieć pewna różnorodność rytów liturgicznych – powiedział kardynał.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary udzielił wywiadu Raymondowi Arroyo z EWTN.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie jest konieczna absolutna jedność w zakresie dyscypliny, ale absolutnie konieczna jest jedność w tej samej wierze — w tej samej objawionej wierze, która stanowi doktrynę Kościoła, słowo Boże. W doktrynie nie można popadać w relatywizm, a w dyscyplinie w absolutyzm – stwierdził.
Jak dodał, niezależnie od rytu, katolicka liturgia jest adoracją Boga oraz przekazywaniem zbawienia i łaski.
Kardynał stwierdził też, że dochodzi do nadużyć w sprawie traktowania katolików związanych z liturgią tradycyjną. Chodzi tu o błędne rozumienie władzy w Kościele.
– Istnieje także błędne rozumienie tego, czym jest biskup, a także błędne rozumienie roli papieża, jakoby chodziło jedynie o demonstrowanie władzy. Papież ma być dobrym pasterzem. Dobry pasterz troszczy się o wspólne dobro Kościoła i dobro każdej osoby. Autorytaryzm nie jest katolicki – wskazał.
– Słyszałem od niektórych biskupów, że jeśli ktoś nie akceptuje nowszej formy liturgii, to może zostać w domu albo iść do lefebrystów. To nie jest katolickie podejście. Trzeba być otwartym, rozmawiać z ludźmi, prowadzić dobry dialog, w sposób synodalny — rozmawiać razem. Ponieważ [forma liturgii] to nie jest kwestia doktryny. Doktryna — że Jezus jest prawdziwym Bogiem i człowiekiem — nie podlega kompromisom – dodał.
Dziś uderza się jednak w liczne prawdy doktrynalne, zaznaczył.
– Progresizm to jest ideologia, która dzieli Kościół, ponieważ twierdzi, że można zawierać kompromisy w doktrynie i w sakramentach. Nie dopuszcza pluralizmu liturgicznego. Jednocześnie zawiera kompromisy w moralności, relatywizuje sakrament małżeństwa, prawdę objawioną, na przykład przez błogosławienie par homoseksualnych. To właśnie dzieli Kościół – wskazał.
Jak dodał, walka z tradycyjną liturgią nie była wolą II Soboru Watykańskiego.
– Ojcowie Soboru Watykańskiego II nie mówili nigdy, że trzeba wynaleźć nową formę liturgii, ponieważ stara była z jakiegokolwiek powodu błędna. Głównym celem było uczynienie liturgii bardziej przystępną dla wiernych, ponieważ nie znali łaciny i tak dalej. Ryt liturgiczny pozostał tym samym rytem łacińskim, który mieliśmy już w IV czy VI wieku. Nie widzę problemu z odprawianiem dawnej liturgii. Zarazem ci, którzy kochają starszą formę, powinni być także otwarci na celebrację w formie nowszej. Uważam, że najlepsze rozwiązanie dał papież Benedykt i do niego trzeba wrócić, unikając zbędnych sporów w Kościele – podkreślił.
– Możemy spierać się z tymi, którzy zaprzeczają boskości Jezusa Chrystusa, ale nie z tymi, którzy wolą liturgię św. Jana Chryzostoma czy inne starożytne ryty – wskazał.
Kardynał Müller sprawuje Mszę świętą w obu formach rytu rzymskiego, zarówno nowej, jak i trydenckiej.
Źródło: EWTN
Pach