Papież Franciszek będzie wprawdzie rządzić dalej Kościołem, ale w inny sposób, niż dotąd. Po ciężkiej chorobie i długotrwałej hospitalizacji Ojciec Święty potrzebuje wypoczynku i spokoju, co uniemożliwia podjęcie normalnych aktywności. Mówił o tym kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu.
Podczas rozmowy z dziennikarzami sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej powiedział: „Wydaje mi się, że papież jest dobrze połączony z całym Kościołem i ze wszystkimi wiernymi. Pokazały to wszystkie wyrazy miłości i zwłaszcza modlitwy, którymi towarzyszono mu przez dni choroby i które trwają”.
Następnie kardynał Parolin podkreślił, że codziennie otrzymuje wiadomości od wielu osób o tym, że modlą się za Franciszka, o jego powrót do zdrowia oraz o to, by mógł odzyskać pełnię sił, wznowić aktywność i rządzić Kościołem.
Wesprzyj nas już teraz!
„Może nie tak, jak wcześniej, ale trzeba będzie znaleźć nowe sposoby” – ocenił współpracownik papieża, cytowany przez Ansę. Jego zdaniem Franciszek jest dalej w stanie rządzić Kościołem.
Sekretarz stanu mówiąc o rekonwalescencji papieża, rozpoczętej po jego powrocie ze szpitala do Watykanu w niedzielę oświadczył: Franciszek „jest w Domu Świętej Marty, odpoczywa, nikogo nie spotyka, według mojej wiedzy nie przyjmuje nikogo na audiencjach”.
„Ważne jest to, by znalazł czas na to, by powoli wracać do zdrowia i jest tylko jeden warunek: spokój i żadna aktywność, zwłaszcza publiczna” – wyjaśnił kardynał Pietro Parolin.
Przekazał także, że jeśli chodzi o uroczystości Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy, to ewentualny udział papieża będzie zależał od stanu jego zdrowia. Przypomniał, że dotychczas mszę Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek Franciszek odprawiał poza Watykanem w takich miejscach, jak więzienie czy szpital.
„Sądzę, że w tym roku nie do pomyślenia jest to, by papież mógł wyjść” – ocenił.
Dodał, że czas pokaże, czy Franciszek będzie mógł przewodniczyć uroczystościom, czy też oddeleguje do tego kardynałów.
W piątek z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej spotka się w Watykanie prezydent Andrzej Duda.
Źródło: PAP
Pach