31 stycznia 2023

Kardynał Pell o Franciszku, Benedykcie i sytuacji Kościoła. Trzeci tom „Dziennika więziennego” przynosi ciekawe informacje

Kardynał George Pell krytycznie oceniał kurs pontyfikatu papieża Franciszka, ale sprzeciwiał się zarazem interwencjom Benedykta XVI w jego przebieg. W trzecim tomie „Dziennika więziennego” zdradza też wiele ciekawych wydarzeń watykańskich, nierzadko bolesnych. Ostateczne uniewinnienie kardynała może być przecież metaforą nadziei chrześcijańskiej, która winna przyświecać nam również w tak trudnych dziś dla Kościoła chwilach.

Wkrótce ukaże się w Polsce trzeci tom „Dziennika więziennego” kardynała George’a Pella. Nosi podtytuł: „Uwolnienie niewinnego”. Polski wydawca, Rafael, nie mógł przewidzieć, że zaplanowana na ten okres publikacja będzie już pośmiertna. Kardynał zmarł przecież nagle; do samego końca prowadził aktywne życie, uczestnicząc w debacie o przyszłości Kościoła katolickiego. Krótko po jego śmierci dowiedzieliśmy się, na przykład, że to właśnie on był autorem głośnego w ubiegłym roku Memorandum, które piętnowało wiele decyzji pontyfikatu Franciszka. Również po odejściu purpurata ukazał się na łamach jednego z brytyjskich czasopism artykuł krytyczny wobec Synodu o Synodalności, w którym kardynał Pell dopatrywał się – jak sądzę, w pełni słusznie – procesu grożącego dalszym przenikaniem do Kościoła zgoła niekatolickich idei.

Literaturę pamiętnikarską można lubić albo nie. Ja sam należę do tych, którzy sięgają po tego rodzaju zapisy zwykle z obowiązku, patrząc na nie głównie przez pryzmat ich wartości dla historyków. Pod tym względem „Dziennik więzienny” kardynała Pella ma zresztą ogromną wartość, o czym zaraz. Przyznam jednak, że w wypadku trzeciego tomu zapisów Pella zrobiłem wyjątek, zaczynając lekturę z niemałym zainteresowaniem. Ostatnia aktywność kardynała na polu debaty o przyszłości Kościoła pozwalała bowiem mieć nadzieję, że lektura będzie ciekawa.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie rozczarowałem się. Trzeci tom „Dziennika więziennego” daje nam wgląd w ostatnie miesiące pobytu kardynała za kratami, obejmując okres od 1 grudnia 2019 roku do 8 kwietnia roku 2020. Okres, który omawia kardynał, należał do wyjątkowo dynamicznych. Niedawno zakończył się przecież Synod Amazoński, a cały Kościół katolicki czekał w napięciu na decyzje papieża: co zrobi z celibatem, co z diakonatem i kapłaństwem kobiet? Również kardynał Pell śledził to z uwagą. Znamienne jest, jak przyjął nieoczekiwaną publikację kardynała Roberta Sarah i Benedykta XVI ze stycznia 2020 roku. W „Dzienniku…” zapisał, że jest przekonany, iż zgodziłby się pewnie z treścią tekstu, który stawał w obronie celibatu, a jednak nie może poprzeć jakichkolwiek „interwencji” ze strony emerytowanego papieża. Benedykt, jak wiemy, chciał wycofać swój podpis z książki; sprawa zresztą do dziś jest niejasna. O emerytowanym papieżu Pell wspomina zresztą częściej, na przykład wyrażając ubolewanie, że abdykował. Sprawy wyglądałyby dziś inaczej, gdyby nie zrobił, wzdycha kardynał…

Dla wszystkich, którzy interesują się życiem Watykanu, książka kardynała Pella ma nieocenioną wartość. Do kardynała docierały pomimo uwięzienia różne ciekawe pogłoski i informacje o poczynaniach różnych urzędników Kurii Rzymskiej. Oceniał je różnie, co Czytelnik sam odkryje. Największe wrażenie robią oczywiście sprawy związane z finansami. Kardynał pełnił w latach 2014 – 2019 funkcję prefekta Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej, co zresztą, jak możemy domniemywać, stało się właściwą przyczyną jego niesprawiedliwego skazania i uwięzienia. Z „Dziennika…” dowiemy się bardzo wiele o przestępczej, niekiedy wręcz quasi-mafijnej działalności wokół watykańskich pieniędzy, począwszy od inwestycji pieniędzy ze świętopietrza w produkcję progejowskiego filmu o Eltonie Johnie aż po topienie przez różnych kurialistów naprawdę dużych pieniędzy w różnych podejrzanych inwestycjach, w ocenie ekspertów z góry skazanych na porażkę. Cieszą jednak konkluzje Pella, według którego dzięki wysiłkowi kilku lat ciężkiej pracy te mafijne powiązania udało się znacząco ograniczyć – i jest nadzieja na prawdziwe uwolnienie finansów Watykanu od największych patologii.

Kardynał w czasie pobytu we więzieniu obserwował też inne wydarzenia kościelne, między innymi narodziny i „postępy” niemieckiej Drogi Synodalnej, które oceniał niezwykle krytycznie.

Czytelnik znajdzie w „Dziennikach…” także wiele innych wątków. Pewne zdziwienie może na przykład budzić jasność, z jaką kardynał ocenia europejskie sprawy polityczne. Ukazał się jako zdecydowany krytyk Unii Europejskiej, przekonany, że struktura ta jest głęboko bezbożna. Okres opisany w trzecim tomie dziennika była czasem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii; cóż, Pell uważa, że czegokolwiek złego w dziedzinie religii nie zrobiłaby Anglia, to niewątpliwie nie będzie to równać się ze szkodliwością działać europejskich – jak pisze – „towarzyszy”… Ciekawym wątkiem, jest siłą rzeczy jednostronna polemika, jaką purpurat prowadzi… z protestanckimi „ewangelistami”. Przez cały tom kardynał opisuje telewizyjne wystąpienia kilku kaznodziejów szczególnie popularnych w USA, a szerzej w ogóle w protestanckim świecie. Potrafi wydobyć z ich wystąpień wiele cennych uwag – odnoszą się w końcu nieustannie do Nowego Testamentu; zasadniczo jednak refleksje kardynała pokazują głębokie braki, miałkość i wykorzenienie tak popularnego dziś „ewangelizacyjnego” protestantyzmu.

W tomie „Dzienników…” nie mogło oczywiście zabraknąć refleksji duchowych. Sytuacja kardynała prowokuje go do stawiania pytań i udzielania odpowiedzi w takich tematach jak cierpienie, doświadczenia zsyłane przez Boga, cnota wytrwałości… Czytelnik, który zagłębi się szczególnie w ten aspekt „Dzienników…”, będzie mógł pewnie wynieść i z tego korzyść.

Dzieło Pella, wielowątkowe i zgrabnie napisane, może interesować nawet tych, którzy zwykle od pamiętników stronią. Niedawna śmierć kardynała stanowi, sądzę, dobrą okazję, by po nie sięgnąć. Choć był Pell człowiekiem Kościoła w dalekiej nam Australii, działał przecież przez długie lata w Rzymie – i ma coś do powiedzenia także nam, Polakom. Co więcej, niesłusznie oskarżony, skazany i wreszcie uniewinniony pozostaje przykładem nielicznych w naszej epoce kardynałów autentycznie prześladowanych. I z tej choćby przyczyny warto jego „Dziennik…” przeczytać.

Paweł Chmielewski

Kard. George Pell, Dziennik więzienny. Uwolnienie niewinnego, wyd. Dom Wydawniczy Rafael, 2023.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie