Jeden z największych niemieckich entuzjastów przyjmowania imigrantów, kardynał Rainer Maria Woelki, wyraził swoją wdzięczność wobec kanclerz Angeli Merkel za jej politykę całkowitego otwarcia granic dla setek tysięcy islamskich imigrantów.
Kardynał odniósł się do głośnych słów kanclerz Merkel, wygłoszonych na konferencji prasowej 31. sierpnia ubiegłego roku: „Niemcy to silny kraj… Osiągnęliśmy już bardzo dużo i poradzimy sobie. Poradzimy sobie, a to, co stoi nam na drodze, zostanie przezwyciężone” – powiedziała wówczas kanclerz.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwrot „wir schaffen das” (pol. poradzimy sobie), jaki dwukrotnie padł w tej wypowiedzi, stał się symbolem całej polityki imigracyjnej Merkel.
Kardynał Woelki wyraził swoją wdzięczność za ostatni rok „ukształtowany” przez te słowa. – Jestem bardzo wdzięczny za te silne słowa kanclerz, które tak bardzo pomogły znalezieniu przez tysiące zagrożonych uchodźców bezpiecznego miejsca pobytu [w Niemczech] – powiedział kardynał w rozmowie z własnym radiem archidiecezjalnym.
Jak wyjaśnił, Merkel wypowiedziała te słowa, „choć musiała wiedzieć, jakie trudności wiążą się z przyjęciem i integracją uchodźców w Niemczech”. Kardynał przyznał, że różne problemy związane z imigrantami były i na pewno jeszcze będą. Nawiązał do masowych molestowań i gwałtów w Kolonii w ostatniego sylwestra, a także do zamachu bombowego w bawarskim Ansbach.
– Tym bardziej jestem wdzięczny właśnie tym, którzy w każdej sytuacji i z całą swoją siłą angażują się wciąż na rzecz uchodźców – stwierdził purpurat. Jak dodał, ludzie ci starają się zmniejszyć biedę i ubóstwo na świecie.
Według oficjalnych statystyk w ubiegłym roku 73,1 proc. azylantów wyznawało islam. Chrześcijanie stanowili tylko niespełna 14 proc. uchodźców. Dodatkowo zdecydowana większość uchodźców to mężczyźni w wieku od 18 do 50 lat.
Pach
Źródła: domradio.de, pch24.pl