– Najmiłosierniejszy Bóg czuje wstręt do zachowań seksualnych osób tej samej płci, ponieważ to przestępstwo jest bardzo dalekie od Bożego planu względem człowieka – powiedział kard. Joseph Zen, emerytowany biskup Hong Kongu. Hierarcha przypomniał, że jakkolwiek skłonności homoseksualne nie są grzeszne, to akty homoseksualne już tak.
Czytania mszalne według Novus Ordo na wtorek 1 lipca skierowały naszą uwagę na grzech Sodomy i Gomory. Komentując ten fragment Księgi Rodzaju, kardynał Zen przypomniał, że w Piśmie Świętym znajdujemy wyraźne potępienie aktów homoseksualnych.
– Najmiłosierniejszy Bóg czuje wstręt do zachowań seksualnych osób tej samej płci, ponieważ to przestępstwo jest bardzo dalekie od Bożego planu względem człowieka. Jego plan zakłada, że mężczyzna i kobieta łączą się w jedno ciało, z jedną i wieczną miłością, współpracując z Bogiem. W cieple rodziny może narodzić się i wzrastać nowe życie – napisał kard. Zen.
Wesprzyj nas już teraz!
Emerytowany ordynariusz Hong Kongu zauważył, że homoseksualizm nie tylko podważa Boży plan, lecz również szkodzi społeczeństwu, a często prowadzi też do osobistych tragedii. Kardynał przypomniał, że należy rozróżnić skłonności homoseksualne – które same w sobie nie są grzeszne – od aktów homoseksualnych, które już stanowią grzech, i to ciężki.
– Kościół, oczywiście, kocha wszystkich ludzi i przyjmuje każdego, niezależnie od jego obecnego stanu wiedzy i zrozumienia, ale nie może pozostawić ich w niewiedzy. Musi dać im szansę poznania Bożego planu w ramach Kościoła, znaleźć siłę w modlitwie i sakramentach, by przezwyciężyć pokusy, iść drogą czystości i dążyć do życia wiecznego – skomentował purpurat.
Słowa duchownego znajdują odzwierciedlenie w dokumentach kościelnych. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi bowiem jasno i odważnie: Akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane (KKK 2357).
Również Kongregacja Nauki Wiary orzekła w 1986 r., że prawdziwie duszpasterskie podejście uwzględnia konieczność unikania przez osoby homoseksualne okazji do grzechu. Być może osoby o skłonnościach homoseksualnych nie były świadome grzeszności swoich czynów (chociaż sumienie człowieka powinno się buntowć, bo przecież grzeszność ta wynika już z prawa naturalnego), to jednak Kościół musi o tym jasno nauczać, aby pomóc takim osobom osiągnąć zbawienie.
Dlatego szczególna troska duszpasterska powinna być skierowana do tych, którzy mają tę skłonność, aby nie zostali wprowadzeni w błąd, sądząc, że życie zgodnie z tą orientacją – w aktach homoseksualnych – jest moralnie dopuszczalne. Nie jest – czytamy w dokumencie „O trosce duszpasterskiej o osoby homoseksualne” z 1986 r.
Źródło: lifesitenews.com
AF
Kardynał Ambongo: Homoseksualizm problemem doktrynalnym i teologicznym. Kościół nie zmienił nauki