Biskup senior Hongkongu kard. Joseph Zen Ze-kiun 4 kwietnia ostro skrytykował Światową Organizację Zdrowia (WHO) za jej stanowisko wobec Tajwanu, który nie jest jej członkiem. Powodem wypowiedzi hierarchy była postawa głównego doradcy organizacji Bruce’e Aylwarda, który niedawno w rozmowie wideo z dziennikarzami za wszelką cenę unikał jakiejkolwiek wzmianki na temat tego wyspiarskiego kraju, uznawanego przez Pekin za „zbuntowaną prowincję chińską” i który odnotował wielkie osiągnięcia w walce z pandemią koronawirusa.
– Aylward, tak zwany ekspert WHO, patetycznie unikał odpowiedzi na pytanie o członkostwo Tajwanu w tej organizacji i to podwójnie: udając, że nie słyszy pytania, a następnie przerywając połączenie – stwierdził kardynał znany ze swego krytycznego nastawienia do komunistycznych władz Chińskiej Republiki Ludowej z powodu prześladowania przez nie Kościoła. – Jak moglibyśmy zaufać WHO? – zapytał retorycznie.
Wesprzyj nas już teraz!
We wspomnianej rozmowie wysoki przedstawiciel Organizacji mówił o wysiłkach na rzecz powstrzymania wirusa „w różnych częściach Chin”, ale za wszelką cenę uchylał się od jakiejkolwiek wzmianki na temat Tajwanu. Pominięcie to jest szczególnie wymowne w sytuacji, gdy środowiska naukowe chwalą zaangażowanie Republiki Chińskiej (czyli Tajwanu) w walce z koronawirusem.
Wystąpienie sędziwego kardynała, który wielokrotnie potępiał komunistyczny reżim Chińskiej Republiki Ludowej (Chiny kontynentalne) za prześladowania miejscowego Kościoła i ludzi wierzących ukazuje w całej ostrości trudną sytuację dyplomatyczną Tajwanu – kraju uznawanego obecnie jedynie przez 15 spośród 193 krajów członkowskich ONZ (w tym przez Stolicę Apostolską). Sytuacja ta bardzo ograniczyła udział Tajwanu w organizacjach międzynarodowych takich jak np. WHO. Nie będąc akceptowanym jako kraj członkowski nie ma on dostępu m.in. do posiadanej przez tę organizacji danych nt. koronawirusa SARS-CoV-2.
Mimo tego wyspa stanowi szczególny, stawiany przez naukowców za wzór przypadek znakomitego zaangażowania w zapobieganiu zakażeniom. Będąc bliskim sąsiadem komunistycznych Chin kontynentalnych oraz utrzymując z obszarem zarządzanym przez Pekin intensywne stosunki handlowe i ludzkie, Tajwan mógłby być szczególnie narażony na zakażenia. Tymczasem właściwa i przejrzysta działalność miejscowych władz (za pośrednictwem Centralnego Dowodzenia Epidemicznego) oraz skoordynowane wysiłki na wszystkich szczeblach przyniosły wyraźny rezultat: do 31 marca na wyspie odnotowano jedynie 42 przypadki koronawirusa i tylko 1 zgon z tego powodu.
KAI
MWł
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.