Papież Franciszek kreował na ostatnim konsystorzu 16 nowych kardynałów – elektorów. Większość z nich to ludzie, którzy zostaną na konklawe wykorzystani jako pionki przez doświadczonych i wpływowych polityków kurialnych. Kilku to jednak także awangardziści idei „otwartości” Kościoła, mający aktywnie budować „synodalne” oblicze katolicyzmu.
Na konsystorzu z 27 sierpnia papież Franciszek włączył do Kolegium Kardynalskiego 20 nowych duchownych. 16 z nich ma uprawnienia elektorskie, a zatem jest zdolna do aktywnego uczestnictwa w konklawe. W tym artykule przyjrzę się krótko ich osobom, próbując pokazać schemat, jakiego trzyma się papież Franciszek dokonując swoich wyborów.
Wesprzyj nas już teraz!
Wcześniejsi papieże włączali zwykle do grona kardynałów arcybiskupów zasiadających w najważniejszych metropoliach. Za taką praktyką przemawiały bardzo poważne racje. Kardynałowie z jednej strony wybierają nowego papieża, z drugiej winni doradzać aktualnemu. Stąd powinni reprezentować całość Kościoła powszechnego. Nominacje na urzędy metropolitów są zwykle przejawem dynamiki kształtującej się w relacjach pomiędzy Watykanem a Kościołem lokalnym, z przewagą tego drugiego. Ten, kto zasiada na przykład w Krakowie, nie jest nigdy osobą przypadkową, to persona głęboko osadzona w Kościele w Polsce. Stąd to właśnie pasterz tej archidiecezji może w Kolegium Kardynalskim słusznie reprezentować nasz kraj. To samo dotyczy innych tradycyjnych „stolic kardynalskich” – Mediolanu, Monachium, Los Angeles i tak dalej. Papieże, którzy włączali do Kolegium Kardynalskiego metropolitów, wyrażali tym samym szacunek dla Kościoła lokalnego. Tak utworzone Kolegium Kardynalskie miało coś z autentycznej powszechności, a nawet swoistej „synodalności”. Cechowało się respektem dla naturalnego wzrastania Kościoła i jego lokalnego życia.
Papież Franciszek całkowicie z tym zerwał. Obecny następca świętego Piotra zasadniczo nie szanuje lokalnych tradycji, nie uwzględnia wrażliwości Kościoła danego kraju. Takie kreacje są mniejszością. Papież nie chce, żeby Kolegium Kardynalskie reprezentowało Kościół powszechny; chce, aby reprezentowało jego linię. To mocne stwierdzenie, ale fakty to potwierdzają, jak zobaczymy zresztą na przykładzie ostatniego konsystorza.
Co więcej, Franciszek nie oczekuje od kardynałów, aby mu doradzali. Nie interesuje go ich zdanie. W 2013 roku powołał elitarną Radę Kardynałów, w której umieścił kilku tylko wybranych purpuratów i to ich traktuje jako swoich właściwych doradców. Kolegium Kardynalskie sprowadził zasadniczo do bycia ciałem elektorskim. Dodatkowo udziela biretów kardynalskich jako znaku własnej sympatii, w podzięce za zasługi – lub w ramach chęci wskazania na idee, które mu odpowiadają.
Wyróżniam poniżej kilka kategorii kreacji kardynalskich: polityczni, promotorzy idei, ideologiczni, instrumentalni, peryferyjni, tradycyjni. Zwykle dany kardynał podpada pod więcej niż jedną z tych kategorii.
Jako „politycznych” określam tych, którzy wprost i bardzo bezpośrednio zwiększają realny zakres władzy papieża oraz jego najbliższego otoczenia.
„Promotorzy idei” to ci, od których papież oczekuje najwyraźniej aktywnego głoszenia jego „otwartej” strategii.
„Ideologiczni” to kardynałowie, którzy na różne sposoby wyróżnili się jako będący „po linii” Franciszka, często w odróżnieniu od innych biskupów w swoim regionie.
„Instrumentalni” nie są samodzielnymi „graczami” i z dużą dozą prawdopodobieństwa będą na konklawe jedynie pionkami w rękach prawdziwych polityków kościelnych.
„Peryferyjni” to purpuraci, którzy pochodzą z niewiele znaczących diecezji, mogący ideowo podkreślać „powszechność” Kościoła. Zwykle są też „instrumentalni”.
„Tradycyjni” to wreszcie ci, którym w zgodzie z przyjętą praktyką biret kardynalski tak czy inaczej się należał. Jest ich najmniej, a nigdy nie są to ludzie, którzy w jakikolwiek sposób występują „przeciwko” linii modernistycznej.
Kim są kardynałowie?
1.Arthur Roche, „polityczny”, „ideologiczny”, „promotor idei”
72-letni Brytyjczyk jest prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Od lat krytykuje ruchy tradycjonalistyczne, forsując ideologiczną interpretację posoborowej reformy liturgicznej. Stał się papieskim egzekutorem w obszarze liturgii trydenckiej, firmując motu proprio Traditionis custodes i nadając mu wyjątkowo restrykcyjną interpretację. Roche jest stąd par excellence kardynałem „promotorem idei”, który ma nie tylko wskazywać na linię Franciszka, ale ją zarazem kreować i wymuszać. Arthur Roche nie jest, oczywiście, osobą przypadkową; to człowiek kardynała Cormaca Murphy-O’Connora, jednego z głównych architektów wyboru Jorge Maria Bergoglia na stolicę Piotrową. Stąd kardynalat Roche’a jawi się jako swoisty symptom „odradzania się” systemu i jako taki – a również ze względu na jego rolę w Kurii Rzymskiej – jest w pełni „polityczny”. W związku z piastowanym urzędem prefekta Kongregacji/Dykasterii jest zarazem „tradycyjny”.
2.Robert McElroy, „promotor idei”, „polityczny”
To najbardziej jaskrawy przykład kardynała „promotora idei”. 68-letni McElroy jest ordynariuszem diecezji San Diego w USA. Diecezja ta znajduje się w metropolii Los Angeles, kierowanej przez abp. Jose Gomeza. To właśnie on w zgodzie z tradycją powinien otrzymać biret kardynalski. Abp Gomez, który jest zarazem przewodniczącym Konferencji Episkopatu USA, to jednak zdecydowany przeciwnik aborcji i krytykuje publicznie polityków proaborcyjnych, w tym Josepha Bidena. Papież zatem manifestacyjnie go pominął, wynosząc do godności kardynalskiej McElroya – który w sprawie zabijania nienarodzonych opowiada się za „liberalną” linią, odmawiając publicznego potępienia polityków proaborcyjnych i wyrażenia niezgody na to, by przyjmowali Komunię świętą. Wskazując McElroya Franciszek bardzo jasno pokazuje, że w tej kwestii optuje za ideologią. McElroy pełni zarazem funkcję „politycznego”, bo znacząco wzmacnia frakcję liberałów w jednym z najbardziej wpływowych Kościołów świata, amerykańskim. Jego nominacja nie byłaby też możliwa bez wpływu kardynała Blase’a Cupicha z Chicago oraz Josepha Tobina z Newark w USA; obaj byli dotąd „ludźmi Franciszka w USA”. Teraz dołącza do nich jako trzeci McElroy.
3.Lazarus You Heung-sik, „polityczny”, „peryferyjny”, „promotor idei”
71-letni duchowny z Korei Południowej, od 2021 roku prefekt Dykasterii ds. Duchowieństwa. Związany z ruchem Focolari. Pełni rolę „politycznego” ze względu na cementowanie władzy papieża w Kurii Rzymskiej – to nowy człowiek, którego na kurialne salony wprowadził na poważnie dopiero następca Benedykta XVI. Wpisuje się idealnie w schemat „kardynała Franciszka”: w wywiadzie dla VaticanNews.va deklarował, że jako kardynał nie chce papieżowi w ogóle doradzać, a jedynie „wsłuchiwać się” w jego słowa, zwłaszcza gdy idzie o ducha „braterstwa” wyrażonego we Fratelli tutti oraz ideę „synodalności”, którą ma odzwierciedlać Praedicate Evangelium. Będzie ułatwiał papieżowi realizację jego woli zwłaszcza gdy idzie o synodalność, której Lazarus You Heung-sik jest – według jego własnych słów – wielkim zwolennikiem i którą chce narzucać księżom na całym świecie. W tym sensie jest również „ideologicznym” kardynałem. Dodatkowo ze względu na pochodzenie spełnia funkcję „peryferyjnego”. Jako że prefekci Kongregacji/Dykasterii zwykle otrzymują biret kardynalski, jest też „tradycyjny”. Z kolei ze względu na rolę prefekta Dykasterii ds. Duchowieństwa to także „promotor idei” w kwestii „synodalności”.
4.Leonardo Ulrich Steiner, „promotor idei”
72-letni metropolita Manaus to najżywszy „promotor idei”. Jest silnie zaangażowany w przebudowę Kościoła na modłę „niemiecko-amazońską”, znaną z Synodu Amazońskiego. Brazylijczyk o niemieckich korzeniach często bywa w Europie, odwiedzając Kościoły niemieckojęzyczne, z którymi utrzymuje bliskie kontakty. Można go uznać za promotora z jednej strony Drogi Synodalnej, z drugiej „amazońskiej rewolucji” Franciszka. Popiera „nowe otwarcie” w dziedzinie LGBT. Jego kreacja to przykład utrzymujących się wpływów niemieckich w Kurii; można go nawet uznać za swoisty Ersatz Niemca. Gdyby papież odznaczył biretem jakiegoś rodowitego niemieckiego czy austriackiego synodalistę, wzbudziłby tym ostrą krytykę. Kreacja Steinera przeszła tymczasem bez większego echa, a efekt jest ten sam.
5.Fernando Vérgez Alzaga, „polityczny”, „tradycyjny”
To 77-latek z Hiszpanii, Legionista Chrystusa. W 2013 roku Franciszek pokazał, że darzy go dużym zaufaniem i przydzielił mu urząd sekretarza generalnego Gubernatoratu Państwa Watykańskiego. W ubiegłym roku hierarcha został prezydentem Gubernatoratu i przewodniczącym Papieskiej Komisji Państwa Watykańskiego. To zaufany człowiek Franciszka na najwyższych szczeblach administracji watykańskiej. Papież osobiście udzielił mu sakry biskupiej. To typowy kardynał „polityczny”; zarazem na jego urzędzie kardynalat jest normą, stąd jest również „tradycyjny”.
6.Peter Okpaleke, „peryferyjny”, „polityczny”, „ideologiczny”, „instrumentalny”
To zaledwie 59-letni Nigeryjczyk. W 2012 roku Benedykt XVI mianowałem go ordynariuszem Ahiary na południu Nigerii. Duchowieństwo i świeccy diecezji odrzucili go jednak, bo pochodzi z innej grupy etnicznej niż większość mieszkańców (ludność Mbaise). Franciszek długo próbował wymusić akceptację Okpaleke, bezskutecznie. Ostatecznie w 2020 roku utworzył dla niego nową diecezję. Wyróżnienie dla tego Afrykanina ma charakter „polityczny”, bo Franciszek może liczyć na jego wdzięczność, demonstrując też zarazem Kościołowi w Nigerii swoją władzę. Biret kardynalski dla Okpaleke ma też wymiar „ideologiczny”: to znak, że etnos w Kościele nie powinien mieć większego znaczenia. Ze względu na kraj pochodzenia to również kardynał „peryferyjny”.
7.Oscar Cantoni, „ideologiczny”, „polityczny”
Włoski kardynał to zawsze duże wydarzenie. 72-letni Cantoni jest ordynariuszem Como i zgodnie z tradycją nie powinien był wcale spodziewać się biretu kardynalskiego. A jednak w 2018 roku wydał w swojej diecezji wytyczne do Amoris laetitia. Dopuścił w nich rozwodników do Komunii świętej, jeżeli tylko żałują, że ich małżeństwo się rozpadło i jeżeli nie ma widoków na jego odbudowę. Tym samym Cantoni stanął w sporze o Amoris laetitia jednoznacznie po stronie Franciszka – i doczekał się nagrody. Jest stąd kardynałem „ideologicznym”; zwiększając siłę „linii Franciszka” we Włoszech. Jego kreacja ma też ewidentny wymiar „polityczny”
8.Paulo César Costa, „tradycyjny”
Zaledwie 55-letni metropolita Brasílii, stolicy Brazylii, ma szansę przez wiele lat kształtować życie kościelne w największym kraju Ameryki Południowej i tym samym na całym kontynencie. Jest dobrze osadzony w lokalnym Kościele, to człowiek związany z kardynałem Orani João Tempestą. Jego nominacja ma zasadniczo wymiar „tradycyjny” – metropolici Brasílii od dłuższego czasu regularnie zostawali kardynałami.
9.Jean-Marc Aveline, „tradycyjny”, „ideologiczny”
Jako metropolita Marsylii 64-latek jest „tradycyjnym” kardynałem; znalazł się tam wskutek związków z wpływowym dziekanem Kolegium Kardynalskiego, nieżyjącym już byłym arcybiskupem Marsylii, kardynałem Rogerem Etchegaray. Tym samym Jean-Marc Aveline jest jednym z nielicznych kardynałów „na swoim miejscu”. Oczywiście, gdyby nie był „po linii”, nie otrzymałby purpury. Pełni zarazem funkcję kardynała „ideologicznego”: od lat jest silnie zaangażowany w dialog międzyreligijny. Ponadto popiera zdecydowanie politykę otwartości na imigrantów (sam urodził się w Algierii). Proponował zwołanie synodu poświęconego problematyce Morza Śródziemnego. Jako taki jest silnym wsparciem dla „linii” Franciszka związanej z kwestią migracji.
10.Anthony Poola, „peryferyjny”, „ideologiczny”, „instrumentalny”
To kardynał „ideologiczny”. 61-latek z archidiecezji Hajdarabad w Indiach jest pierwszym w historii Kościoła kardynałem spośród indyjskich „pariasów”, „nietykalnych”. Tym samym wyraża Franciszkowe nastawienie na „ubogich” i „marginalizowanych”. Jest też „peryferyjny”, bo jego diecezja jest dość młoda i wciąż niezbyt znacząca. Ze względu na brak odniesienia do mocnych struktur kościelnych w decyzyjnych krajach może być uznany za „instrumentalnego”.
11.Virgílio do Carmo da Silva, „peryferyjny”, „ideologiczny”, „instrumentalny”
To kardynał z Timoru Wschodniego. Ma dopiero 55 lat. W jego diecezji mieszka zaledwie 1,3 mln ludzi, stąd trudno uznać Virgílio do Carmo da Silvę za „reprezentanta” jakiegoś znaczącego Kościoła lokalnego; niewątpliwie można byłoby w Azji znaleźć bardziej wpływowe osoby. Jest stąd przykładem kardynała „peryferyjnego”. Ma też ważną cechę: zdecydowanie popiera dokument o braterstwie międzyreligijnym, jaki w 2019 roku papież Franciszek podpisał razem z Wielkim Imamem Ahmadem al-Tayyebem z Al-Azhar w Kairze. To dokument, który de facto głosi równość religii. W tym sensie Virgílio do Carmo da Silva jest kardynałem „ideologicznym”. To człowiek wskazany najpewniej przez abp. Josepha Marino, nuncjusza apostolskiego w Malezji, akredytowanego jednak również do Timoru Wschodniego. To abp Marino udzielał da Silvie sakry biskupiej. Ze względu na brak odniesienia do mocnych struktur kościelnych w decyzyjnych krajach może być uznany za „instrumentalnego”.
12.William Goh, „peryferyjny”, „ideologiczny”, „instrumentalny”
To metropolita Singapuru. Ma 65 lat. W jego kraju mieszka zaledwie około 350 tysiąca katolików, stąd trudno uznać wybór Goha za jakkolwiek uzasadniony, jeżeli szłoby o reprezentację Kościoła. Singapur jest jednak państwem neutralnym religijnie i bardzo silnie zaangażowanym w „dialog” oraz „współpracę” międzyreligijną. William Goh zdecydowanie wspiera ten kierunek, twierdząc, że Singapur to wręcz „model” koegzystencji różnych religii. Stąd oprócz bycia kardynałem „peryferyjnym” jest zarazem „ideologiczny”. W Kolegium Kardynalskim znalazł się najpewniej za sprawą wpływów abp. Leopoldo Girellego, nuncjusza apostolskiego w Indiach i Nepalu, który posługiwał również w Singapurze. Ze względu na brak odniesienia do mocnych struktur kościelnych w decyzyjnych krajach może być uznany za „instrumentalnego”.
13.Giorgio Marengo, „peryferyjny”, „ideologiczny”, „instrumentalny”
Wyjątkowo młody, bo 48-letni biskup z Ułan Bator. Sakry udzielił mu Filipińczyk i czołowy papabile, kardynał Luis Antonio Tagle, co umieszcza go w obrębie „politycznych”. Z racji skrajnie niewielkiej wspólnoty katolickiej w Mongolii jest też par excellence „peryferyjnym” kardynałem. Promuje „delikatny” rodzaj ewangelizacji, mówiąc o „szeptaniu Ewangelii” do ucha miejscowych. Angażuje się w dialog z buddystami, nakierowany na ich stopniowe „przekonywanie” do Kościoła. Zorganizował spotkanie Franciszka i mnichów buddyjskich. Jest też dlatego „ideologiczny”. Jest zarazem „instrumentalny”, bo jako człowiek kardynała Tagle’a może być odbierany jako jego murowany elektor.
14.Richard Kuuia Baawobr, „peryferyjny”, „instrumentalny”
63-latek z Ghany, biskup diecezji Wa. Sakry udzielał mu kardynał Peter Turkson, w latach 2017 – 2021 prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. Kardynał Baawobr może zostać uznany za „jego” człowieka. W Ghanie zgodnie z tradycją (choć, co prawda, krótką) kardynałem powinien zostać raczej arcybiskup diecezji Tamale. Jest nim jednak abp Philip Naameh, związany z układem bliższym Janowi Pawłowi II i Benedyktowi XVI – sakry biskupiej udzielał mu kardynał Józef Tomko, architekt polityki Stolicy Apostolskiej wobec Chin, która jest dziś ostro zwalczana przez kardynała Pietro Parolina. Stąd oprócz „peryferyjności” kardynał Baawobr ma też cechę „politycznego”. Ze względu na brak realnego znaczenia jego własnej diecezji i zależność od innych Kościołów lokalnych oraz od Kurii może być uznany za instrumentalnego.
15.Filipe Neri Ferrão, „peryferyjny”, „instrumentalny”
69-latek z Indii, arcybiskup Goa i Damanu, patriarcha Wschodnich Indii. Jego kreację można uznać za wyraz chęci docenienia Indii i samej diecezji, zamieszkanej obecnie przez około 700 tys. katolików. Stąd jest kardynałem „peryferyjnym”. Ze względu na brak realnego znaczenia jego własnej diecezji i zależność od innych Kościołów lokalnych oraz od Kurii może być uznany za instrumentalnego.
16.Adalberto Martínez, „peryferyjny”, „instrumentalny”
71-letni Paragwajczyk, pierwszy kardynał z tego kraju od prawie 500 lat. Kreację zawdzięcza jednak nie tyle swojemu pochodzeniu, co raczej bliskim związkom z kardynałem Seánem Patrickiem O’Malley’em, który udzielał mu święceń diakonatu, prezbiteratu i sakry biskupiej. O’Malley jest bliskim współpracownikiem Franciszka, członkiem elitarnej Rady Kardynałów, zajmującym się też zwalczaniem pedofilii klerykalnej jako przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Ochrony Osób Małoletnich. O’Malley za dwa lata skończy 80 lat i straci uprawnienia elektorskie. Ma już „następcę”, stąd Adalberto Martínez jest nie tylko „peryferyjny” jako Paragwajczyk, ale i „instrumentalny” jako człowiek O’Malleya.
Zestawienie:
„Polityczni”: Arthur Roche, Robert McElroy, Fernando Vérgez Alzaga, Lazarus You Heung-sik, Oscar Cantoni
„Promotorzy idei”: Arthur Roche, Robert McElroy, Lazarus You Heung-sik, Ulrich Leonardo Steiner
„Ideologiczni”: Arthur Roche, Oscar Cantoni, Peter Okpaleke, Robert McElroy, Jean-Marc Aveline, Giorgio Marengo, Anthony Poola, Virgílio do Carmo da Silva, William Goh, Giorgio Marengo
„Instrumentalni”: Peter Okpaleke, Anthony Poola, Virgílio do Carmo da Silva, William Goh, Giorgio Marengo, Richard Kuuia Baawobr, Filipe Neri Ferrão, Adalberto Martínez
„Peryferyjni”: Lazarus You Heung-sik, Filipe Neri Ferrão, Anthony Poola, Virgílio do Carmo da Silva, Richard Kuuia Baawobr, William Goh, Adalberto Martínez, Giorgio Marengo
„Tradycyjni”: Arthur Roche, Lazarus You Heung-sik, Fernando Vérgez Alzaga, Jean-Marc Aveline, Paulo César Costa.
Paweł Chmielewski