Pomimo poparcia dla głównych postulatów rewolucji obyczajowej i zapowiedzi zmniejszenia zakresu prawnej ochrony życia, Szymon Hołownia nie zjednał sobie lewicowych wyborców. Mimo zapowiedzi cofnięcia wyroku TK z 2020 r. w sprawie aborcji eugenicznej, Ogólnopolski Strajk Kobiet lamentuje, że „w umowie koalicyjnej rządu (…) nie będzie legalizacji aborcji”. Jak przekonują radykalne feministki w wulgarnym wpisie, to głównie „zasługa dwóch katolickich kłamców” – Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Ogólnopolski Strajk Kobiet, w słowach, które nie nadają się do zacytowania mocno „przejechał się” po liderach PSL i Polski 2050. To głównie ich obarczono brakiem poparcia dla postulatów legalizacji aborcji do 12. tygodnia oraz dekryminalizacji dzieciobójstwa. Zdaniem feministek, „dwaj chorzy z nienawiści religijni fanatycy (…) reprezentujący w przyszłym rządzie wyłącznie episkopat” zdradzili 80 proc. swoich wyborców, opowiadających się za zmniejszeniem zakresu prawnej ochrony życia.
Obu politykom, nazywanych „katolickimi fanatykami” (sic!) zarzucają, że „terroryzują koalicję”, która dostała się do Sejmu na „plecach kobiet bitych przez pisowską policję”. Feministki ostrzegają, że w przypadku braku poparcia dla radykalnych pro-aborcyjnych postulatów nie udzielą poparcia w przyszłych wyborach koalicji.
Wesprzyj nas już teraz!
Ogólnopolski Strajk Kobiet sugeruje również, że dalsze zmniejszanie zakresu prawa do życia w Polsce będzie blokowane w sejmowej zamrażarce przez Hołownię, który – zgodnie z ustaleniami umowy koalicyjnej – obejmie funkcję marszałka Sejmu.
Czas pokaże. Obecnie w zapisach umowy koalicyjnej widnieje obietnica wycofania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., potwierdzającego niezgodność przesłanki eugenicznej z Konstytucją RP.
Źródło: facebook.com / Ogólnopolski Strajk Kobiet
PR
Kaja Godek: To PiS a nie wyrok TK przygotował grunt pod lewicową rewolucję