Amerykańscy działacze pro-life wyrazili oburzenie z powodu ujawnienia, że związana z amerykańskim Episkopatem agencja do spraw pomocy zagranicznej wspierała pro-aborcyjną organizację. Na rzecz Population Services International przekazano grant o wartości 2,7 miliona dolarów. Organizacja ta zajmuje się m.in. szkoleniem medyków zapewniających aborcję w krajach rozwijających się.
– Ktoś powinien być z tego powodu zwolniony – powiedział Auustin Ruse, prezydent Catholic Family and Human Rights Institute. – Zwalczamy grupy takie jak PSI na całym świecie, a teraz okazuje się, że przedstawiciele naszego Kościoła je finansują. To obrzydliwe i osobiście mam dosyć słuchania tego typu rewelacji. Głowy powinny polecieć – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
O. Shenan Boquet, prezydent Human Life International powiedział, że nie rozumie tego, że organizacje takie jak Population Services International (PSI) zostały uznane za godne finansowania przez Catholic Relief Services (CRS). Podstawową misją PSI było bowiem promowanie antykoncepcji i leków powodujących aborcję. – Jak wiele innych organizacji zajmujących się kontrolą narodzin, w połowie lat 90tych obrali nową taktykę – powiedział Boquet. – Zgodnie z nią zaczęli przedstawiać swoją misję jako dotyczącą zdrowia i używać więcej „pozytywnego” słownictwa. Do tego zaczęli zajmować się zwalczaniem malarii. Te chwyty nie powinny jednak nikogo zmylić, jeśli chodzi o główny cel organizacji – dodał duchowny.
Z kolei Judie Brown, prezydent American Life League powiedziała, że uajwnienie przez Lifesitenews na co idą pieniądze CSR nie było zaskakujące. Jej zdaniem katolickie służby w Stanach Zjednoczonych zajmujące się pomocą zagraniczną zawsze – choć zza kulis – wspierały kontrolę narodzin w Trzecim Świecie. Steven Mosher, prezydent Population Research Institute natomiast zwrócił uwagę, że CRS była de facto katolicka tylko z nazwy i wbrew pozorom nie była ściśle związana z Kościołem. Dwie trzecie swoich funduszy otrzymywała od rządu Stanów Zjednoczonych. – Nikt nie może służyć dwóm panom – powiedział Mosher.
2,7 milionów dolarów było oficjalnie przeznaczone na misję Population Services International, mającą na celu zwalczanie malarii w Gwinei. Przedstawiciele katolickiej (?) agencji zapewniają, że środki zostały przeznaczone na zakup i dystrybucję sieci zabijających tamtejsze przenoszące malarie komary. Jednak samo PSI wiąże walkę z malarią z promocją „zdrowia reprodukcyjnego”. „Zdrowie reprodukcyjne i malaria są ze sobą głęboko powiązane. Jedno i drugie oddziałuje na biednych i potrzebujących ludzi w biednych rejonach. Sukces (…) w jednej sferze, np. w zwalczaniu malarii uwolni środki i pozwoli skupić się na innych obszarach”, czytamy w dokumentach PSI opisujących projekt na Madagaskarze, który trwał w latach 2008-2013 r. Również on był finansowany przez CRS.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend