Proboszcz katolickiego kościoła w Erbilu, Douglas Joseph Schimschon Al-Bazi uważa, że w Iraku trwa „ludobójstwo”. Tragiczna jest także sytuacja ludzi, którzy przed terrorem „Państwa Islamskiego” uciekli przed rokiem z Mosulu i Doliny Niniwy na tereny kurdyjskie.
– Dla nich brak jakichkolwiek nadziei jest bardziej dotkliwy niż brak pożywienia i opieki medycznej, stwierdził kapłan na łamach włoskiej agencji katolickiej SIR. „W Iraku nie ma dla nas nadziei” – dodał. W miejscowości Ankawa koło Erbilu ks. Al-Bazi opiekuje się dwoma obozami dla chrześcijańskich uchodźców.
– Ludzie obawiają się, że obecna sytuacja to tylko początek, że będzie jeszcze gorzej. Moi ludzie niepokoją się tym, co będzie po IS – powiedział – ks. Al.-Bazi. dodając, że istnieją poważne obawy iż „przyszłe pokolenie Państwa Islamskiego będzie jeszcze gorsze”.
Wesprzyj nas już teraz!
Katolicki ksiądz z Iraku, który był w tych dniach gościem zorganizowanego przez ruch Komunia i Wyzwolenie Mityngu Przyjaźni Narodów w Rimini we Włoszech, porównał IS do „małej myszy, która w krótkim czasie wyrosła na smoka”. Członkowie tego ugrupowania, to „stuprocentowi muzułmanie”, żyjący zasadami islamu jak za czasów Mahometa przed 1 400 laty. Sprzeciwił się we ten sposób twierdzeniu, że nie są to prawdziwi muzułmanie. Jego zdaniem, ta organizacja terrorystyczna, jaką jest IS, znalazła „najlepsze warunki rozwoju” w konfliktach na Bliskim Wschodzie i wobec napięć między sunnitami i szyitami.
Ataki na chrześcijan ks. Al Bazi odczuł na własnej skórze. W ubiegłym roku strzelano do niego a w pobliżu jego kościoła eksplodowała bomba. W 2006 roku został porwany na dziewięć dni i był torturowany.
KAI
luk