Ostatnimi czasy księża niezwykle rzadko głoszą homilie na temat wiecznego potępienia, będącego wszak dogmatem wiary katolickiej. Temat rzadko pojawia się również w mediach katolickich. Tę błędną praktykę dostrzegł ks. Tomasz Jaklewicz. W „Gościu Niedzielnym” postanowił więc przerwać swego rodzaju „zmowę milczenia”, której konsekwencja dla dusz mogą być opłakane.
We „wstępniaku” redaktor naczelny „Gościa”, ks. Marek Gancarczyk zwraca uwagę na fakt, że istnieją zadeklarowani katolicy, który w istnienie piekła nie wierzą. Zdaniem duchownego liczba wierzących w niebo jest za to zdecydowanie większa. Dlaczego tak się dzieje? „Taki stan rzeczy może wynikać z dosyć powszechnego milczenia Kościoła na ten temat” – pisze ks. Gancarczyk. Jego zdaniem swego rodzaju ignorancja duchowieństwa wobec tego dogmatu może budzić niepokój, dlatego też tygodnik potraktował zagadnienie jako temat okładkowy. Wątek rozwija w swoim tekście ks. Tomasz Jaklewicz.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem duchownego Rok Miłosierdzia jest idealną okazją, by wielu wiernym przypomnieć dogmat o piekle. Przed wiecznym potępieniem ostrzegał nas Pan Jezus, a istnienie niekończącej się kary jest warunkiem prawdziwej miłości Bożej.
Dogmat o piekle to wezwanie człowieka, by swoje życie traktował na serio. „Słowo Boże, mówiąc o piekle, wzywa do nawrócenia, tu i teraz. To jest drogowskaz dla naszego życia podany w formie ostrzeżenia. Moja wolność nie jest iluzją. Wybierając dobro lub zło, opowiadając się za Bogiem lub przeciw Niemu, idę w określoną stronę” – zauważa ks. Jaklewicz. „Człowiek musi stanąć wobec powagi groźby utraty zbawienia na zawsze – dodaje.
Kara wiecznego potępienia jest konieczna do istnienia ludzkiej wolnej woli. „Ci, którzy tam idą, idą z własnego wyboru i przeciw woli Boga i mogą się tam dostać, jedynie odrzucając wyzwanie i opierając się działaniu Opatrzności i łaski. To nie Bóg, ale własna wolna wola ich tam doprowadza” – czytamy w „Gościu Niedzielnym”.
Czy Pan Bóg chce, aby dusze trafiały do piekła? Nie! „Pierwszym, który chce człowieka uratować przed piekłem, jest sam Bóg, pełen miłosierdzia. Biblia jest w gruncie rzeczy opowieścią o wielkiej akcji ratunkowej Boga, który chce zbawienia wszystkich ludzi bez wyjątku” – zauważa ks. Jaklewicz przypominając, że najważniejszym wydarzeniem owej „akcji ratunkowej” ludzkiej duszy było przyjście na ziemię Syna Bożego oraz jego męka, śmierć i zmartwychwstanie.
„Nasze tak wobec Boga nie byłoby prawdziwe, gdyby nie możliwość powiedzenia nie” – zauważa duchowny na łamach „Gościa”. Jego zdaniem Pan Bóg mógłby stworzyć świat bez piekła, jednak wtedy człowiek byłby niewolnikiem. Piekło jest zaś „produktem ubocznym” źle realizowanej wolności.
Ksiądz Tomasz Jaklewicz, co jest niestety rzadkością w kazaniach wygłaszanych w kościołach oraz na łamach mediów katolickich, przypomina o katolickiej doktrynie, dogmatach oraz zapisach Katechizmu Kościoła Katolickiego. Wszystkie one mówią o piekle wprost. Piekło istnieje, co zapisała jednoznacznie św. siostra Faustyna.
„Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest” – czytamy w „Dzienniczku”. W podobnym tonie pisała św. Teresa od Jezusa. Wizje piekła miały również dzieci z Fatimy. Niestety obecnie mało kto chce o tym przypominać.
Zdaniem ks. Jaklewicza wynika to ze źle pojmowanej troski o psychiczny komfort wiernych. Niewiara w piekło nie spowoduje jednak, że przestanie ono istnieć. Duchowny zwraca uwagę również na pozytywny wpływ dydaktyczny przypominania o wiecznym potępieniu – takie kazania mogą wzbudzić w wiernych żal za grzechy i poskutkować poprawą życia. Uczył tego chociażby założyciel Zakonu Jezuitów, św. Ignacy Loyola w „Ćwiczeniach Duchowych”. Hiszpan przekonywał, że żal za grzechy ze strachu przed karą, chociaż jest to żal niedoskonały, jest lepszy niż brak żalu. Żal niedoskonały podczas spowiedzi świętej również skutkuje odpuszczeniem win. Lepszym jest natomiast żal doskonały, żal z powodu grzechu ciężkiego będącego świadomym i dobrowolnym odwróceniem się od Boga i jego Miłości.
Publicysta „Gościa” w sposób jednoznaczny skrytykował i odrzucił pojawiające się od początku chrześcijaństwa tezy i niszowe ruchy głoszące teorię o pustym piekle i zbawieniu wszystkich ludzi. Podstawowym błędem takich tez jest niedostrzeżenie wolnej woli, którą obdarzył nas Pan Bóg.
„Doktryna powszechnego zbawienia może prowadzić do lekceważenia Bożych przykazań i własnych grzechów. Skoro Bóg i tak mi przebaczy, to czym się właściwie przejmować? To jedna z form tzw. grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, o którym Jezus mówił, że nie może być odpuszczony” – przypomina ks. Jaklewicz. „Skoro wszyscy muszą być zbawieni, wtedy cały nasz moralny wysiłek, wszelka walka z grzechem traci sens” – dodaje.
„Zdrowa nauka o piekle może prowadzić do modlitwy za najbardziej zagrożonych, do mocniejszego przylgnięcia do Tego, który w swoim miłosierdziu może ocalić nas od ognia piekielnego. Strach przed ciemnością może mieć ten zbawienny skutek, że lgniemy do światła, robimy wszystko, co w naszej mocy, by oni nigdy w nas i innych nie zgasło” – przypomina ks. Tomasz Jaklewicz.
Źródło: „Gość Niedzielny”
MWł