Katolicka parafia w Mińsku została zmuszona do tymczasowego zamknięcia świątyni po jej pożarze, jaki miał miejsce pod koniec września. Reżimowe władze wypowiedziały także umowę najmu kościoła. Proboszcz i wierni zwrócili się do władzy o zmianę tej decyzji, wskazując, że nigdy nie przekroczyli warunków korzystania z obiektu… Tymczasem białoruskie służby nie pozwoliły parafianom nawet modlić się przed domem bożym.
Do incydentu doszło w niedzielę po południu. Jak podaje „Nasza Niwa”, powołując się na jednego z wiernych Wiktara Wiedzienia, w ostatnich dniach wierni gromadzą się przy budynku i modlą się obok niego wspólnie z proboszczem świątyni, jednak tym razem władze postanowiły w tym przeszkodzić. Przed kościołem pojawili się milicjanci i ludzie w cywilu, którzy próbowali usunąć ludzi z terenu parafii.
Media niezależne poinformowały w zeszłym tygodniu, że władze zamierzają odebrać katolikom możliwość korzystania z „Czerwonego Kościoła”. Według ich źródeł parafia miała zostać powiadomiona o rozwiązaniu umowy o użytkowanie świątyni i poinstruowana, by w ciągu kilku dni zabrała z niego swoje rzeczy.
Wesprzyj nas już teraz!
Kościół, pw. św. Szymona i św. Heleny jest jedną z głównych katolickich świątyń w Mińsku. Neoromańska świątynia z czerwonej cegły, stojąca obok rządowych gmachów z lat 30., należy do najbardziej charakterystycznych zabytków miasta. Ufundował ją na początku XX w. polski i białoruski ziemianin i działacz społeczny Edward Woyniłłowicz wraz z żoną Olimpią, by upamiętnić przedwcześnie zmarłe dzieci: Szymona i Helenę.
W czasach sowieckich w gmachu świątyni mieścił się najpierw teatr, a potem kino Sawieckaja Biełaruś. Podczas okupacji niemieckiej w latach 1941-1944 kościół był otwarty dla wiernych. Zabiegi o odzyskanie kościoła miejscowa społeczność katolicka rozpoczęła w ostatnich latach istnienia ZSRR. Władze zaczęły oddawać kościół stopniowo od 1990 roku; wierni starając się o to, przeprowadzili dwie głodówki.
Świątynię przekazano katolikom, jednak od 2013 r. formalnie stanowi ona własność władz Mińska, a zarząd sprawuje organizacja Minskaja Spadczyna. Od tego czasu parafia korzystała z niej na zasadzie nieodpłatnego użytkowania. Miejscowi wierni, w tym mińscy Polacy, nazywają „Czerwony Kościół” „miejscem spotkań” i „symbolem Mińska”. Był on ważnym centrum życia kulturalnego.
26 września w Czerwonym Kościele doszło do pożaru, który media niezależne określiły jako „zagadkowy”. Potem władze miejskie wydały zakaz używania świątyni, uzasadniając to bezpieczeństwem przeciwpożarowym. Jak informowano wówczas, funkcjonowanie świątyni zostało przerwane aż do „usunięcia wszystkich niesprawności i decyzji kompetentnych specjalistów”.
(PAP)/ oprac. FA