Członkowie Akcji Studenckiej amerykańskiego TFP odpytywali studentów Georgetown University, co sądzą o Dniu Coming Out-u, zorganizowanym na uczelni katolickiej. Młodzi ludzie byli zszokowani tym co ujrzeli oraz zdumieni tym jak bardzo ośmiesza się głęboko wierzących w imię homopropagandy.
Georgetown jest najstarszym uniwersytetem katolickim w Stanach Zjednoczonych. Można by więc oczekiwać od tamtejszych władz respektowania doktryny katolickiej. Wydaje się to jednak zbyt trudne. Jak zaznaczają studenci związani ze Stowarzyszeniem Obrony Tradycji Rodziny i Własności (TFP), jest dokładnie na odwrót.
Wesprzyj nas już teraz!
Członkowie Akcji Studenckiej ujrzeli w tzw. strefie wolnego słowa na terenie kampusu potężne banery, informujące o „tygodniu kultury homoseksualnej” i „Dniu Coming Out-u”. Niektórzy studenci rozprowadzali podkoszulki i inne akcesoria z licznymi znakami homoseksualnymi. Dwóch młodych mężczyzn poproszonych o wypowiedź tłumaczyło, że Dzień Coming Out-u to doskonała okazja, aby ujawnić swoją „orientację”, albo wesprzeć środowiska homoseksualne.
Jak to możliwe, że na katolickiej uczelni odbywa się tego typu impreza jeden z rozmówców odpowiedział: – Niestety, Kościół katolicki jest rodzajem hierarchicznej instytucji. Nie zawsze uznaje znaczenie indywidualnego objawienia. Drugi ze studentów odnosząc się do nauczania Kościoła stwierdził arogancko: – Cóż, powiem bardzo bezczelnie, że to przekonanie jest błędne! W Georgetown są jezuici, którzy uważają, że to co robimy jest złe, ale są też tacy, którym to się podoba i którzy popierają społeczność homoseksualną. Kościół katolicki nie jest tak niedemokratyczny jak się sądzi. Dodał, że widać to zwłaszcza na przykładzie poszczególnych diecezji w odniesieniu do spraw indywidualnych. Stwierdził także, że „misja katolicka polega m.in. na „świętowaniu różnorodności i podkreślaniu swojej tożsamości”.
Garstka przedstawicieli TFP, nagrywających zdarzenie została zmuszona do opuszczenia kampusu, chociaż mieli prawo tam przebywać. Jednocześnie, ekipa telewizji publicznej PBS przeprowadzała wywiad z dziewczyną w koszulce z napisem „Jestem”, która ujawniła się jako lesbijka. Ta ekipa oczywiście nie została wyproszona.
Studenci TFP przeprowadzili jeszcze kilka innych rozmów – ale już przed kampusem – w których dowiedzieli się m.in., że są „bigotami”, a bycie aktywnym homoseksualistą nie jest grzechem.
Na początku roku ponad 2 tys. katolików złożyło specjalną petycję w Watykanie w sprawie naruszeń doktryny katolickiej na Georgetown. O interwencję poproszono Ojca Świętego.
Petycja zawierała bardzo dobrze udokumentowane skandale, mające miejsce na terenie placówki w ciągu ostatnich 23 lat. Tylko w ubiegłym roku było ich ponad 100.
Zgodnie z nauczaniem Benedykta XVI – skierowanym do nauczycieli katolickich szkół i uniwersytetów, wygłoszonym na Uniwersytecie Katolickim w Waszyngtonie 17 kwietnia 2008 roku – wolności akademickiej, na którą często powołują się władze uczelni, uzasadniając niemoralne akty, nie należy absolutyzować. Ojciec święty tłumaczył, że „każde odwołanie się do zasady wolności akademickiej w celu uzasadnienia stanowisk sprzecznych z wiarą i nauczaniem Kościoła będzie utrudniało lub nawet pozbawiało uczelnię wolności i tożsamości, a także wypaczało jej misję: misję, jaką pełni w sercu Kościoła munus docendi i wcale nie autonomicznie lub niezależnie od niego”.
Źródło: tfp.org, AS.