Emerytowany biskup Marian Buczek z diecezji charkowsko-zaporoskiej, obejmującej m. in. Donieck i Ługańsk, ubolewa, że na skutek działalności prorosyjskich separatystów wierni obawiają się uczestniczyć w nabożeństwach. „Miejscowi katolicy żyją w wielkim zagrożeniu. Terroryści robią co chcą i strzelają do ludzi na oślep” – podkreślił hierarcha.
– Ludzie nie mogą zrobić nic innego, jak tylko pozostać w domu i czekać na lepsze czasy. W miejscach, gdzie trwa wymiana ognia, katolickie kościoły i prawosławne cerkwie zostały zamknięte – dodał. Duchowny w rozmowie z przedstawicielami katolickiej agencji prasowej CNS ujawnił, że rosyjscy snajperzy ostrzelali m.in. kaplicę w Kramatorsku.
Wesprzyj nas już teraz!
Do tej pory według szacunków burmistrza Doniecka Ołeksandra Łukjanczenko w akcji przeciwko separatystom zginęło co najmniej 40 osób. Przywódcy rebeliantów twierdzą z kolei, że ofiar może być nawet ponad 100.
Biskup Buczek zapowiedział, że Kościół będzie dalej prowadzić akcje charytatywne, udzielając pomocy osobom rannym i bez dachu nad głową. Duchowni dostarczają m. in. żywność i leki. Mimo trudnych warunków w parafii w Doniecku odprawiane są Msze święte w języku ukraińskim, rosyjskim, angielskim, francuskim i wietnamskim.
Źródło: catholicculture.org, catholicherald.co.uk, AS.