Do 12 kwietnia Komisja Europejska ma podjąć decyzję w sprawie ewentualnego wprowadzenia wiz dla Amerykanów i Kanadyjczyków odwiedzających Europę kontynentalną. Te państwa wciąż stosują restrykcyjną politykę względem niektórych członków UE, w tym Polski. Wielka Brytania i Irlandia są wyłączone ze wspólnej polityki wizowej UE. Co ciekawe, gdy kilka lat temu KE groziła wprowadzeniem wiz, Polska – podobnie jak wiele innych krajów – zastrzegło, że ze względu na interesy strategiczne, mogą nie poprzeć takiej decyzji.
Waszyngton i Ottawa wymagają wiz od mieszkańców Rumunii i Bułgarii, które przystąpiły do UE w 2007 roku. Stany Zjednoczone dodatkowo wizy stosują także względem Chorwatów, Cypryjczyków i Polaków. Rozporządzenie KE, które weszło w życie z dniem 20 grudnia 2013 r. zobowiązuje kraje UE do „wspólnego reagowania” w sprawach wizowych, szczególnie w przypadkach, gdy obce kraje „różnicują obywateli UE.”
Wesprzyj nas już teraz!
Przedstawiciele KE straszą, że są zdeterminowani, by wprowadzić wizy dla Amerykanów i Kanadyjczyków, jeśli ich kraje nie przestaną dyskryminować niektórych obywateli UE. Sceptycy jednak uważają, że byłby to niezwykle ryzykowny ruch ze strony Komisji. Mógłby on zaszkodzić interesom branży turystycznej.
Kanadyjczycy bronią się, że Bułgarzy i Rumunii do tej pory nie spełnili wymogów niezbędnych do wprowadzenia ruchu bezwizowego, np. nie uregulowano kwestii migracji, zabezpieczenia dokumentów podróży, bezpieczeństwa publicznego, zarządzania granicami i praw człowieka. Amerykanie z kolei są przekonani, że nawet jeśli KE podejmie niekorzystną dla nich decyzje, to zostanie ona obalona przez Parlament Europejski oraz Radę Europejską, chociażby z powodu polityki zagranicznej.
Jednak to sam Parlament Europejski nalegał na wzajemność w sprawach wizowych. W 2012 roku Parlament zwrócił się do państw, które wciąż stosują wymogi wizowe względem niektórych obywateli UE, domagając się ich zniesienia.
W grudniu 2013 roku przyjęto w tej sprawie odpowiednie rozporządzenie. Wiele państw UE, w tym także Polska stwierdziły, że w razie gdyby Komisja próbowała ustanowić wizy np. dla Amerykanów, to będą się one sprzeciwiać takiej regulacji, ze względu na „potencjalne negatywne konsekwencje polityczne, które mogą wyniknąć z takich propozycji lub decyzji dotyczących stosunków zewnętrznych, zarówno dla całej Unii, jak i poszczególnych państw członkowskich. Odnosi się to w szczególności do stosunków z partnerami strategicznymi” – czytamy w specjalnym oświadczeniu, podpisanym przez Belgię, Niemcy, Estonię, Grecję, Hiszpanię, Francje, Włochy, Cypr, Łotwę, Litwę, Luksemburg, Węgry, Maltę, Niderlandy, Austrię, Portugalię, Słowenię, Słowacje, Finlandię, Szwecję, ale również Polskę.
Dyskusja w sprawie ewentualnych wiz dla obywateli USA i Kanady odbędzie się we wtorek (12 kwietnia), nieco ponad tydzień przed wizytą prezydenta USA Baracka Obamy. Amerykański przywódca przyjedzie do Europy w celu wywarcia presji na państwa UE uczestniczących w negocjacji umowy handlowej TTIP, której sprzeciwiają się mieszkańcy UE.
Negocjacje handlowe między Brukselą a Waszyngtonem są obecnie w kluczowym momencie. Obie strony uważają, że umowa transatlantycka o wolnym handlu ma szansę być wynegocjowana do końca tego roku, zanim Obama opuści Biały Dom.
Prezydent USA odwiedzi m.in. Londyn, a także Hanower, gdzie spotka się 24 kwietnia na targach handlowych z kanclerz Angelą Merkel.
Źródło: euractiv.com
AS
