Komisja Europejska w odpowiedzi na pisemne zapytanie eurodeputowanej z Malty w sprawie definicji praw dot. „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” stwierdziła, iż o zakresie tych pojęć decydują poszczególne państwa członkowskie.
Na początku ub. miesiąca europoseł Claudette Abela Baldacchino złożyła pisemne zapytanie następującej treści: „Pojęcia praw do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego [ SRHR ] wydają się być interpretowane na różne sposoby w traktatach międzynarodowych i przepisach krajowych. Czy Komisja może przedstawić analizę, w jaki sposób państwa członkowskie interpretują pojęcie praw do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego?”.
Wesprzyj nas już teraz!
Tonio Borg, komisarz ds. zdrowia i polityki konsumenckiej odpisał, że „Komisja jest świadoma, iż nie istnieje wspólne stanowisko państw członkowskich UE w zakresie praw seksualnych i reprodukcyjnych”. Borg dodał, że UE nie była w stanie przedstawić takiej definicji podczas niedawnego spotkania Komisji Narodów Zjednoczonych ds. Ludności i Rozwoju.
Wytłumaczył, że Światowa Organizacja Zdrowia definiuje zdrowie seksualne jako stan fizycznego, emocjonalnego, psychicznego i społecznego dobrobytu w odniesieniu do seksualności. Zdrowie reprodukcyjne nawiązuje do funkcji układu rozrodczego i procesów rozwoju życia na wszystkich jego etapach.
„Zdrowie seksualne i reprodukcyjne” są chronione „prawami seksualnymi i rozrodczymi”. W Pekińskiej Platformie Działania (1995) stwierdza się, że prawa te są oparte na prawach człowieka, równości i godności. Obejmują prawo do informacji i dostępu do bezpiecznych, efektywnych, przystępnych i akceptowalnych metod regulacji płodności.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” z 4 grudnia 2013 zauważa, że „opracowanie i wdrożenie polityki w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw i edukacji seksualnej w szkołach należy do kompetencji państw członkowskich”.
Państwa członkowskie są odpowiedzialne za określanie ich polityki w dziedzinie usług zdrowotnych, jak również organizacji i świadczenia usług z zakresu opieki medycznej. Jako takie „prawa seksualne i reprodukcyjne” wchodzą w zakres wyłącznych kompetencji państw członkowskich. Prawodawcy nie mogą więc tłumaczyć legalizacji niemoralnych ustaw koniecznością dostosowania rodzimego prawodawstwa do norm unijnych.
Na początku roku Parlament Europejski po odrzuceniu skandalicznego „raportu Estreli” przyjął dokument, który stwierdza, że formułowanie i wdrażanie polityki dot. tzw. praw seksualnych i reprodukcyjnych oraz edukacji seksualnej w szkołach należy wyłącznie do kompetencji państw członkowskich.
Źródło: turtlebayandbeyond.com, AS