Toczą się zacięte rozmowy w sprawie ogólnoeuropejskiego zakazu sprzedaży szturmowej broni półautomatycznej, w tym najbardziej cenionego przez posiadaczy broni z całego świata Kałasznikowa.
Plan Komisji Europejskiej, by zakazać sprzedaży karabinu AK-47, a także produkowanego przez Amerykanów M-16 jest wbrew interesom wielu państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego. Pretekstem do zaostrzenia przepisów UE dotyczących zakazu i sprzedaży tej broni stały się zamachy islamskich bojowników w Paryżu.
Wesprzyj nas już teraz!
W tej chwili negocjacje dotyczą prawnej definicji półautomatycznej broni palnej.
We wtorek rzecznik KE Margaritis Schinas ostro stwierdziła, że „jednolity rynek nie został zbudowany w celu umożliwienia swobodnego obrotu kałasznikowów”. – Nie możemy osłabiać poziomu bezpieczeństwa zaproponowanego przez Komisję i jednocześnie wciąż chronić naszych obywateli – mówiła Schinas.
Rzeczniczka Słowacji, która sprawuje obecnie przewodnictwo w UE, tłumaczyła, że negocjatorzy „poczynili pewne postępy w rozmowach co do zasady”. Dodała, że przedstawiciele 28 państw członkowskich ponownie usiąść przy stole negocjacyjnym.
Prawo dotyczące kontroli obrotu bronią znacznie różni się w poszczególnych krajach UE. Niektóre państwa zezwalają na używanie broni półautomatycznej przez myśliwych i sportowców. Władza wykonawcza UE chce całkowitego zakazu półautomatycznych wersji broni szturmowej.
Przeciw nowej propozycji KE występują Czesi. Państwa członkowskie wraz z Parlamentem Europejskim starają się zliberalizować projekt dyrektywy zaproponowanej przez Komisję.
Krytycy projektu przekonują, że niesłusznie karze się posiadaczy broni, robiąc niewiele, by przeciwdziałać handlowi nielegalną bronią.
W trakcie rozmów komisarz bezpieczeństwa Julian King zagroził zerwaniem porozumienia, ponieważ negocjatorzy odrzucili jego propozycję – notabene ponownie forsowaną – by wprowadzić całkowity zakaz różnych „wersji” karabinów maszynowych. – Komisja przedstawiła zupełnie nowe propozycje w trakcie spotkania, co jest bardzo nietypową praktyką – skarżyła się Dita Charanzová, czeska eurodeputowana, która była na spotkaniu.
Komisja może wycofać wniosek wprowadzenia całkowitego zakazu obrotu bronią półautomatyczną albo zażądać, by wszystkie 28 krajów członkowskich go zaakceptowało.
Wiele krajów bałtyckich, z Europy Środkowej i Wschodniej są przeciw wprowadzeniu ostrzejszej kontroli twierdząc, że Komisja nie przedstawiła żadnych dowodów na to, iż tego typu broń została wykorzystana w atakach terrorystycznych. Kraje takie jak Francja i Włochy naciskają na jeszcze większą kontrolę broni, niż zaproponowała KE.
Ambasadorowie UE mieli dyskutować „porozumienie”, uzgodnione przez prezydencję słowacką z posłami w środę.
Przeciwnicy zaostrzenia prawa, w tym organizacja Firearms United oskarżyła KE o dyktaturę. Przedstawiciele organizacji wskazują, że dyrektywa zaproponowana prze KE wymierzona jest „przeciwko wszystkim, zakładając, że każdy postępuje bezprawnie, jest niezrównoważony psychicznie i chce stworzyć zagrożenie dla innych”.
Lider grupy Tomasz Stępień przemawiając w ub. miesiącu w Parlamencie Europejskim zarzucił eurokratom z KE, kierującym się „poprawnością polityczną”, że knują jak rozbroić obywateli, podczas gdy sami „żyją w swoich wieżach z kości słoniowej otoczeni przez uzbrojonych ochroniarzy”.
Źródło: euractiv.com., politico.eu
AS