„Burmistrz nadgranicznego Michałowa, działacz PO Marek Nazarko, postanowił się zasłużyć w oczach partii i wywalił w parku dwie wielkie płaskorzeźby, ewidentnie inspirowane filmem Agnieszki Holland Zielona granica. Dyptyk przedstawia w części pierwszej polskiego strażnika granicznego czy żołnierza witającego serdecznie ludzi podpisanych jako uchodźcy z Ukrainy. W części drugiej taki sam (ten sam?) strażnik robi halt do kobiet i dzieci podpisanych jako uchodźcy z Syrii, Iraku, Afganistanu etc., zatrzymując je za zwojami drutu kolczastego”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta podkreśla, że owe „dzieło” jest paskudne i obrzydliwe tak jak film w reżyserii Agnieszki Holland. „Dzieło miało właśnie zostać uroczyście odsłonięte, a tu – pierduttt – Tusk przełożył wajchę! To nie żadni uchodźcy – zagrzmiał – to wojna hybrydowa! Osiemdziesiąt procent to mężczyźni w wieku poborowym, 90 proc. ma rosyjskie wizy! Umacniamy – on, Tusk znaczy się, umacnia, zawsze umacniał – płot graniczny, rozbudujemy go do rozmiarów Tarczy Wschód, nasycimy optoelektroniką!”, kpi RAZ.
„I pan burmistrz został z tymi rzeźbami (chwilowo ponoć zasłoniętymi pokrowcem) jak… Hm, nie znajduję porównania dość ekspresywnego, a zarazem cenzuralnego. Ale spodobał mi się internetowy komentarz, że za rządów Tuska wszelkie pomniki powinno się robić z plasteliny. Żeby, jak Wódz zmienia narrację, od razu móc uaktualnić ich wymowę”, podsumowuje Rafał Ziemkiewicz.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG