„Czy będzie trzecia wojna światowa? Nie będzie, ale już jest. To, że nie dostrzegamy związku pomiędzy rozmaitymi działaniami, prowadzonymi w ramach globalnego starcia, jest chwilowe”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Zdaniem autora „Wielkiej Polski” obecnie głównym rozgrywającym w procesie „zmiany układu sił” są Chiny pretendujące do miana „pierwszego mocarstwa światowego”.
„Bez wsparcia Chin Putin nie mógłby sobie pozwolić na specjalną operację wojskową na Ukrainie ani nie byłby w stanie wspierać chińskich interesów w Afryce – gdzie kolejne kraje wychodzą dzięki temu z orbity wpływów państw bloku zachodniego; Rosja zdobywa dzięki temu doraźne fundusze na wojnę, ale nie jest w stanie trwale zagospodarować otwierających się na tym kontynencie możliwości, natomiast Chiny – jak najbardziej” podkreśla publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o trwającą wojnę w Izraelu. W ocenie RAZ-a najbardziej na tym konflikcie korzystają… Chiny i Rosja, które blisko współpracują z krajami arabskimi oraz korzystają na podzieleniu Zachodu konfliktami społecznymi, zainspirowanymi rzezią mieszkańców Gazy. „Kto wie, czy nie okaże się nawet, że Chiny mieszają także w południowej Ameryce, gdzie dążenie Wenezueli do anszlusu najbogatszej części terytorium sąsiedniej Gujany doprowadziło już do skraju pełnoskalowej wojny i wiele wskazuje na jej wybuch”, dodaje.
„Twierdzę więc, że trzeba zobaczyć to wszystko razem – rosyjskie czołgi na Ukrainie, terror Hamasu i izraelską pacyfikację okupowanych terytoriów, wydarzenia w Afryce i Ameryce Południowej, skuteczne zdławienie przez Iran prozachodniej rewolucji… Więcej, twierdzę też, że trzeba łączyć z toczącą się wojną postępujący rozkład społeczeństw zachodnich, przyśpieszany przez woke i BLM, przez intensywnie wspieraną nielegalną imigrację i konflikty z niej wynikające, przez wreszcie znakomicie zorganizowane i suto finansowane mechanizmy obrzydzania Zachodowi wartości, na których oparty był jego sukces, i wychowywania młodego pokolenia w przeświadczeniu, że cała historia Zachodu była pasmem zbrodni i podłości wyrządzanych przez białych, heteroseksualnych bigotów wszelkiego rodzaju mniejszościom”, czytamy.
„Do wybuchu wojny nie wystarczą najbardziej nawet przebiegłe plany satrapów czy wielkich imperiów. Trzeba jeszcze przenikającego masy poczucia, że my jesteśmy głodni, a oni przejedzeni, my liczni, młodzi, silni i przepełnieni siłą płynącą z poczucia słuszności naszej sprawy, a oni starzy, rozlaźli i niesprawiedliwie uprzywilejowani. Coraz bardziej tak właśnie widziana jest dziś kurcząca się demograficznie biała cywilizacja przez Azję, Afrykę, Indie i Amerykę Południową. (…)Wiatr został posiany, burza wzbiera szybko. Zmienić tego nie możemy, ale zawsze możemy nie chcieć wiedzieć i dopóki to będzie możliwe, dopóty skupiać uwagę na sprawach mniej stresujących”, podsumowuje Rafał Ziemkiewicz.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG
Potop i ogień. Prof. Andrzej Nowak o historii zdrady i wojny polsko-polskiej
