Ministerstwo Finansów przygotowało projekt nowelizacji ustawy o funduszu drogowym i kolejowym. Ten pierwszy zasilany jest m.in. opłatą paliwową płaconą przez kierowców przy każdym tankowaniu. Resort planuje ją co roku podnosić, by wspierać państwowe nieefektywne koleje.
Od 2015 do 2019 r. opłata paliwowa ma co roku wzrastać o 25 zł za tysiąc litrów lub tonę paliwa. To łączny wzrost w tym czasie o 12,5 groszy na litrze. W przypadku benzyny oznacza to, że opłata paliwowa wzrośnie aż o 120 proc. To dużo, bo w 2014 r. opłata za m sześc. benzyny wyniesie 104,2 zł, oleju napędowego – 262,52 zł oraz 134,4 zł za tonę gazu.
Wesprzyj nas już teraz!
Do tej pory drogowcy przekazywali 20 proc. wpływów z opłaty, szacowanej na około 4,5 mld zł rocznie. Zgodnie z nowym projektem, kolejarze za lata 2010-14 (także wstecz) mają dostać po 100 mln zł więcej za każdy rok. W 2015 r. kwota zostanie powiększona o 500 mln zł, a w latach 2016-19 o 400 mln zł rocznie. Oznacza to, że fundusz drogowy zasili kolejowy dodatkowymi 2,6 mld zł.
– To efekt decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który zakwestionował stosowaną dotychczas w Polsce politykę stawek opłat za dostęp do torów, którą płacą przewoźnicy kolejowi – podkreślał Arkadiusz Krężel, szef rady nadzorczej PKP Polskich Linii Kolejowych. Trybunał uznał, że przewoźnicy powinni pokrywać jedynie koszty utrzymania. Tymczasem PLK potrzebują gigantycznych funduszy na wkład własny do realizowanych inwestycji. Zgodnie z wyrokiem trybunału zarządca torów musiał obniżyć stawki przewoźnikom kolejowym i w efekcie zastrzyk na inwestycje PLK musi zaaplikować skarb państwa, a właściwie kierowcy, którzy zapłacą większą opłatę paliwową.
Żyjemy, niestety, w takim kraju, że na cenę paliwa zostanie niedługo nałożona kolejna opłata, która przeznaczana będzie na finansowanie fotoradarów. Koleje państwowe to worek bez dna i kilka miliardów rocznie z tego, czy innego funduszu niewiele pomoże. Skarb Państwa od lat wspomaga koleje, a mimo to sukcesywnie likwidowane są kolejne połączenia. Jeden z ostatnich przykładów: Koleje Śląśkie w końcówce listopada br. zdecydowały o zawieszeniu wszystkich połączeń osobowych na trasach Lubliniec-Częstochowa oraz Lubliniec-Gliwice. W połowie br. zredukowały ilość wszystkich połączeń o jedną trzecią. Rzecznik KŚ Maciej Zaremba tłumaczył wstrzymanie połączeń remontem torowisk, choć pociągi towarowe będą kursowały bez zmian.
Źródło: pb.pl
Tomasz Tokarski