Lider KOD, Mateusz Kijowski, broni się przed zarzutami dotyczącymi wzbogacenia się na działalności Komitetu Obrony Demokracji. Jak przyznaje, obecnie nie zarabia, a utrzymuje go rodzina. On zaś zajmuje się aktywnością w obronie demokracji. W dalszym ciągu ma też problem z alimentami.
Lider KOD, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, broni się przed zarzutami, iż wzbogacił się na działalności w Komitecie. Jak przyznał, KOD wystawił mu sześć faktur na kwotę 15 tys. 190 zł i 50 gr brutto. Z tej kwoty Kijowski miał zarabiać 2,5 tys. zł. Twierdzi jednak, że było to efektem problemów organizacyjnych KOD, zamieszania i konieczności podjęcia współpracy z firmą informatyczną. Sprzyjający mu dziennik nie zapytał jednak, dlaczego wcześniej pytany w wywiadach o to, czy zarabia na KOD, twierdził, że działa jedynie na zasadzie wolontariatu.
Wesprzyj nas już teraz!
W wywiadzie Kijowski przyznaje się też, że obecnie… nie zarabia, a utrzymuje go rodzina. Zawiesił swoją działalność gospodarczą i – jak wynika z wywiadu – poświęcił się działalności w KOD. Na pytanie dziennikarki „Z czego Pan żyje?” Kijowski bez żenady odpowiedział: „z dobrej woli rodziny”.
Kijowski przyznaje się również do tego, że nie bierze odpowiedzialności za opuszczone dzieci i nie płaci należytych – zasądzonych przez sąd – alimentów. Płaci natomiast takie, jakie… chce płacić. „Cały czas płacę alimenty w takiej wysokości, w jakiej jest to możliwe, nie w pełnej” – powiedział lider KOD. Dodał, że kwota, jaką powinien płacić to ponad 2 tys. zł miesięcznie.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
ged