Kim jest człowiek stojący za najkrwawszymi starciami od zakończenia wojny domowej w Libanie? To właśnie sunnicki duchowny, Ahmed al-Assir, odpowiada za dwudniowe walki z libańską armią.
Starcia zaczęły się od ataku na libańskich żołnierzy, dokonanego przez sympatyków al-Assira. Sunnici zabili trzech libańskich mundurowych. W trakcie walk, jakie później nastąpiły, zginęło 16 żołnierzy i ponad 30 sunnickich bojowników. To kulminacja napięcia rosnącego już od 18 miesięcy, Ahmed al-Assir znajdował się w centrum sytuacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Assir szybko stał się kontrowersyjną, ale i rozpoznawalną postacią wśród libańskich sunnitów. Wprowadzając, jak zauważa Nour Samaha, typowo sektariańską retorykę, zaczął spotykać się tak z uznaniem ze strony współwyznawców, jak i z pogardą.
Według dotychczasowych medialnych przekazów, ma on być salafitą. Przeczy temu sam Assir jak i przedstawiciele salafickich grup. W trakcie wywiadu udzielonego Al-Dżazirze twierdził, że jest „zwykłym sunnickim duchownym, który może połączyć retorykę religijną i polityczną, co jest dla ludzi atrakcyjne”. – Wypełniam między nimi lukę – twierdził. – Mam zwolenników, ponieważ mówię szczerze o bólach sannickiej wspólnoty – dodał. Sam wyrastał w rodzinie, w której ojciec był sunnitą a matka szyitką.
Według współwyznawców, już lata temu był rozpoznawalnym lokalnie duchownym. Prezentował wówczas bardziej pokojowe, wyważone wystąpienia. – Oczywiście, był znany w okolicach Sydonu. Każdy znał jego meczet, to nie tak, że pojawił się znikąd – tłumaczy jeden z byłych sympatyków. – Ale przed tym całym medialnym szumem był inny, nie był sekciarzem. Był inteligentny i inspirujący, dobrze wykorzystywał swoje słowa – dodał.
Zwrot w stanowisku Ahmed al-Assira nastąpił początkiem 2012 roku, pod wpływem arabskiej wiosny i konfliktu w Syrii. Atakował Hezbollah, jako organizację szyicką wspierającą alawitów. Stawiane oskarżenia i tyrady natychmiast przyciągnęły uwagę lokalnych mediów, podgrzewając jeszcze atmosferę. Assir zorganizował także „pokojową” blokadę drogową. Oskarżał wówczas Hezbollah o „okupowanie” Libanu, wzywał także do rozbrojenia tej organizacji. Po 35 dniach protestu uzyskał oficjalne zapewnienie przedstawiciela rządu, że zajmie się sprawą.
Później al-Assir i jego zwolennicy angażowali się w uliczne starcia z policją i ze zwolennikami konkurencyjnych partii politycznych. Gdy w listopadzie 2012 roku policja zatrzymała jego syna, al-Assir wysłał „sympatyka” z bronią w ręku, by ten go uwolnił. Tego samego dnia uzbrojeni zwolennicy sannickiego duchownego „czyścili” szyickie dzielnice z plakatów Hezbollahu.
W jednym starć między ludźmi Assira a Hezbollahem zginęło troje ludzi. Wielokrotnie oskarżał tą organizacje o przestępstwa przeciwko sunnitom, podobne zarzuty stawiając libańskiej armii. Wzywał sunnitów do „podjęcia wszelkich niezbędnych środków” w celu skutecznej „obrony”.
Zasadnicza kontrowersja dotyczy źródeł finansowania działalności Assira. Rozmawiając z mediami sam islamski przywódca twierdził, że korzysta z „lokalnego” wsparcia. – W przeciwieństwie do innych, nie otrzymuję pieniędzy czy funduszy z zagranicy – twierdził. Tymczasem według trzech różnych źródeł Al-Dżaziry Assir otrzymuje wsparcie finansowe z państw leżących nad Zatoką Perską. Publicznego wsparcia udzielił mu także popularny piosenkarz Fadel Shaker, który także jest poszukiwany przez libański wymiar sprawiedliwości. Sam Shaker bierze aktualnie czynny udział w walkach. W ostatnim czasie nazwał żołnierzy „psami partii i Iranu”.
Miejsce przebywania Ahmed al-Assira, Fadela Shakera i kierownictwa tej grupy pozostaje nieznane. Według opinii pojawiających się w Libanie, Assir ma się znajdować już na terenie Syrii lub ambasad któregoś z państw Półwyspu Arabskiego.
źródło: aljazeera.com
mat