Według wstępnych wyników Klaus Iohannis, przewodniczący Partii Narodowo-Liberalnej, zdobywając 54 proc. głosów wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Socjaldemokrata Victor Ponta uznał porażkę. To finał kampanii wyborczej przebiegającej w atmosferze skandalu: administracja premiera Ponty m.in. uniemożliwiała głosowanie rumuńskiej diasporze, krytycznie nastawionej do lewicy.
Początkowo exit polls wskazywały na niewielką przewagę socjaldemokraty. Jednak po przeliczeniu 30 proc. głosów Klaus Iohannis cieszył się już przewagą 8 punktów. W nocy rumuńskie media wskazywały na przewagę kandydata prawicy sięgającą nawet 10 punktów procentowych. Lider socjaldemokratów w publicznie wydanym komunikacie przyjął porażkę. Zapowiedział, że jako premier nie zamierza się podać do dymisji.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityczna przyszłość Victora Ponty pozostaje jednak niepewna. W ciągu ostatnich tygodni w Rumunii doszło do masowych protestów przeciwko jego władzy. Przed pierwszą turą dochodziło do kupowania głosów na rzecz kandydata lewicy, jego rząd utrudniał głosowanie rumuńskiej diasporze, co z kolei wywołało zdecydowany sprzeciw. Pojawiły się także doniesienia o licznych przypadkach kupowania głosów. Minister spraw zagranicznych, odpowiedzialny za organizację głosowania w krajach, w których żyje liczna diaspora, na skutek społecznego niezadowolenia podał się do dymisji.
Przed drugą turą doszło do szeroko zakrojonej mobilizacji. Choć kandydatowi socjaldemokratów sprzyjały główne media, wyborcy stworzyli alternatywne kanały komunikacji. Dużą rolę odegrał w tym Internet i serwisy społecznościowe. Jak podkreślają komentatorzy, wysoka przewaga Iohannisa to efekt upokorzeń, jakie premier zafundował rodakom. W trakcie niedzielnego głosowania przed lokalami wyborczymi poza granicami kraju ustawiały się długie kolejki osób chętnych do oddania głosu na kandydata centroprawicy.
Klaus Iohannis w 2014 roku został liderem Partii Narodowo-Liberalnej, poprzednio przewodniczył Demokratycznemu Forum Niemców w Rumunii. Pracował jako nauczyciel, później został burmistrzem miasta Sybin w Siedmiogrodzie, stając się jednym z najpopularniejszym i najszerzej rozpoznawalnych polityków lokalnych. Jest przedstawicielem siedmiogrodzkich Sasów.
Przeczytaj także: W Rumunii gorąco przed drugą turą wyborów prezydenckich.
Źródło: hotnews.ro
mat