Rada Unii Europejskiej potwierdziła wymóg zeroemisyjności zasobu mieszkaniowego UE do 2050. Oznacza to konieczność dokonania prawdziwej rewolucji w budownictwie, gdyż zdecydowana większość budynków nie spełnia wyśrubowanych przez eurokratów norm. A za modernizację zapłacimy my, czy to bezpośrednio z naszej kieszeni, czy za pośrednictwem gigantycznych obciążeń podatkowych.
Plan termomodernizacji zasobu mieszkaniowego UE jest częścią programu „Fit for 55”, mającego na celu obniżenie emisji gazów cieplarnianych netto o 55 proc. do 2030 r. Jak przekonują urzędnicy, budownictwo i mieszkalnictwo odpowiada aż za 40 proc. kwoty wydzielanych do atmosfery gazów.
Unijne wymogi zobowiązują do zapewnienia zeroemisyjności nowych budynków do 2030 r. Co więcej, powstające po 31 grudnia 2029 r. konstrukcje mieszkalne będą musiały być wyposażone w instalacje czerpiące energię słoneczną. Starsze budownictwo te same normy mają zacząć obowiązywać 20 lat później w 2050 r.
Wesprzyj nas już teraz!
Bezemisyjność ma oznaczać całkowite zużycie energii pierwotnej nie większe, niż 65 kWh/(m2 x rok), zasilanie energią odnawialną i brak emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych. I jak zwykle, mimo zapewnień o „sprawiedliwej transformacji”, poważne koszta nie ominą zajmowanych często przez osoby starsze i mniej zamożne starszych budynków.
Państwa reprezentowane przez Radę UE uzgodniły ponad miesiąc temu, że do 2033 roku cały ich zasób mieszkaniowy ma osiągnąć uśrednioną energooszczędność przynajmniej na poziomie „D” ( „A” oznacza całkowitą zeroemisyjność). Aby spełnić ten wymóg, w Polsce do całkowitego remontu (lub rozbiórki) zostanie zakwalifikowane 15 proc. krajowych zasobów budowlanych.
Jak wynika z przyjętej w marcu b.r. Długoterminowej Strategii Renowacji Budynków, w Polsce mamy 14,2 mln budynków, z czego 5,6 mln to budynki mieszkalne jednorodzinne. „Standardów efektywności energetycznej” nie spełnia aż 70 proc. z nich. Jak wylicza z kolei Konfederacja Lewiatan, polskim domom wielo- i jednorodzinnym należałoby zafundować 7,5 mln remontów oraz 6,9 mln wymian źródeł ogrzewania.
Kto za to wszystko zapłaci? „Plan zapewnienia zeroemisyjności całego zasobu mieszkaniowego w UE wygeneruje kolosalne wydatki. Państwa członkowskie mają zapewnić finansowe wsparcie w zakresie remontów, co jednak przełoży się na wzrost obciążenia podatkowego i/lub zadłużenia publicznego” – wskazuje forsal.pl.
„Zmodernizowane budynki oczywiście będą generować mniejsze koszty eksploatacyjne. Trudno jednak sobie wyobrazić, że tak ogromny plan modernizacyjny przebiegnie bez kontrowersji i niezadowolenia przynajmniej części właścicieli starszych domów i lokali” – czytamy na łamach portalu.
Propozycje Rady UE będą jeszcze dyskutowane na forum Parlamentu Europejskiego.
Źródło: „Rzeczpospolita”, forsal.pl
PR