Niemiecki gigant chemiczno-farmaceutyczny – Bayer oświadczył, że po przejęciu korporacji Monsanto Billa Gatesa zlikwiduje 12 tys. miejsc pracy, by zaoszczędzić 2,6 miliarda euro rocznie od 2022 roku. Holding obawia się wypłaty odszkodowań dla ofiar sztandarowych produktów chwastobójczych byłej firmy Gatesa, oskarżanych o wywoływanie nowotworów.
Planowane redukcje zatrudnienia dotkną co dziesiąte stanowisko spośród 108 tys. 200 miejsc pracy. Znaczna ich liczba znajduje się w Niemczech.
Wesprzyj nas już teraz!
W czerwcu br. Bayer przejął Monsanto za 63 mld euro. Była to jedna z największych fuzji w historii korporacyjnych przejęć. Zaledwie dwa miesiące później sąd w USA wydał wyrok, przyznając wielomilionowe odszkodowanie mężczyźnie choremu na raka. Sędzia uznał, że Monsanto powinno było ostrzec użytkowników swojego produktu Roundup przed ryzykiem związanym z nowotworami.
Zapowiadając restrukturyzację, niemiecki potentat poinformował, że planuje zakończyć działalność w zakresie zdrowia zwierząt, by skoncentrować się na podstawowej aktywności związanej z farmacją, zdrowiem konsumentów i opracowywaniu ziaren genetycznie modyfikowanych. Proces redukcji zatrudnienia ma potrwać do końca 2021 r. – Te zmiany są niezbędne i stanowią podstawę dla firmy Bayer w zakresie poprawy jej wydajności i elastyczności, a celem tych działań jest pełne wykorzystanie potencjału wzrostu naszych przedsiębiorstw – oznajmił Werner Baumann, prezes zarządu Bayer-u.
Sytuacją firmy są zaniepokojeni inwestorzy, co przełożyło się na notowania holdingu na giełdzie. Nerwowo obserwują oni korporację w związku z procesami amerykańskich użytkowników produktów Monsanto, zawierających szkodliwy glifosat. Także w Europie środki chwastobójcze, zawierające glifosat są powszechnie stosowane.
W październiku sędzia z San Francisco podtrzymał werdykt sądu niższej instancji, obciążający Monsanto za brak informacji na opakowaniu Roundup-u, który wywołał chorobę nowotworową u skarżącego. Sąd nakazał wypłatę odszkodowania choremu mężczyźnie w wysokości 78 milionów USD. Pozywający wnosił o 289 milionów dolarów. Obecnie toczy się 9 tys. 300 spraw w USA dotyczących stosowania glifosatu. Szef Bayer-u spodziewa się nawet więcej pozwów, ale powtórzył, że holding „broni się wszelkimi dostępnymi środkami”.
Bayer zaproponował przejęcie Monsanto w maju 2016 roku. Od tego czasu niemiecki koncern czekał na zgody urzędów antymonopolowych w USA i Unii Europejskiej. W sierpniu ubiegłego roku Bruksela przeprowadziła dochodzenie w sprawie transakcji pierwotnie szacowanej na 66 miliardów dolarów, która pozwoliłaby stworzyć największą na świecie zintegrowaną firmę produkującą pestycydy i nasiona. Fuzja wzbudziła niepokój wśród różnych organizacji. Komisja podała, że porozumienie może ograniczyć konkurencję. Bruksela podjęła decyzję, pomimo sprzeciwu ekologów i rolników, którzy obawiają się, że umowa daje zbyt dużo władzy wiodącym światowym producentom genetycznie modyfikowanych organizmów (GMO) i kontrowersyjnego chwastobójczego glifosatu.
Niemiecki gigant chemiczny, by połączyć się z Monsanto, musiał sprzedać globalny biznes związany z produkcją nasion, pestycydów oraz technologiami rolniczymi. Te aktywa miał zakupić od Bayera inny gigant agrobiznesowy, niemiecka spółka BASF za kwotę około 6 mld euro. BASF miał zyskać nasiona rzepaku, bawełny, soi, pszenicy oraz prawa do badań nad genetycznymi modyfikacjami roślin, jakie prowadził Bayer. Spółka miała odkupić także aktywa niezwykle szkodliwego dla środowiska glufosynatu oraz trzy badania naukowe nad herbicydami, które miałyby w przyszłości zastąpić powszechnie używany glifosat.
Agrobiznes zdominowały obecnie dwie spółki: Bayer-Monsanto i BASF, które gromadzą i przetwarzają „gigantyczne dane dotyczące produkcji żywności na świecie”, zyskując absolutną kontrolę nad rolnikami i miażdżąc drobnych producentów.
Bayer to jeden z największych koncernów chemicznych i farmaceutycznych na świecie, znany głównie z produkcji leków, m.in. aspiryny, ale jego duża część działalności dotyczy nawozów i rolnictwa. Firma istnieje od 1863 roku. Z kolei powstałe w 1901 roku Monsanto, było globalnym koncernem, który zajmował się chemią organiczną i biochemią w zakresie rolnictwa. Sprzedawał genetycznie modyfikowane ziarna siewne i hormony wzrostu dla bydła, a także powszechnie znany słodzik aspartam.
W Monsanto największe udziały mieli Rockefellerowie, którzy w latach 50. XX wieku zainicjowali tzw. Zieloną Rewolucję w Meksyku, kontynuowaną następnie z pomocą rządu amerykańskiego w innych krajach rozwijających się. Polegała ona na stosowaniu ziaren genetycznie modyfikowanych i dużej ilości pestycydów, co doprowadziło m.in. do wyjałowienia gleby oraz drastycznego zmniejszenia liczby gatunków uprawianych roślin na świecie. Uzależniła ona rolników z ubogich państw od nasion i zmusiła do zaciągania coraz kosztowniejszych kredytów, doprowadzając ich niejednokrotnie do bankructwa i samobójstw (np. Indie).
Obecnie na świecie agrobiznes został zdominowany przez kilka potężnych koncernów agrochemicznych, liczących na duże zyski w związku ze stałym wzrostem cen żywności.
Corporate Europe Observatory (CEO) oskarżyło producentów glifosatu o przekupywanie naukowców z Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) w celu odnowienia licencji na sprzedaż preparatów chwastobójczych na rynku europejskim. Organizacja wykazała także w specjalnym raporcie, że blisko połowa ekspertów EFSA znajduje się w sytuacji konfliktu interesów. Specjaliści nie są przez to w stanie wykonywać swoich obowiązków bezstronnie i bezinteresownie, narażając tym samym na niebezpieczeństwo zdrowie Europejczyków.
Glifosat to substancja z grupy fosforanów stosowana do produkcji środków chwastobójczych, wykorzystywanych w sadach i domowych ogródkach. Na rynek wprowadziło go Monsanto w 1974 r. W UE herbicydy zawierające glifosat sprzedawane są od 2001 r. Na rynku polskim preparat znajduje się np. w środkach: Avans Premium 360 Sl. Glifocyd 360 Sl, Klinik 360 Sl, Kosmik 360 Sl czy Taifun 360 Sl. Środki te zwalczają oporne chwasty. Powszechnie stosowane są do likwidacji roślinności np. na torach kolejowych, czyszczenia ugorów czy odchwaszczania upraw sadowniczych.
W 2014 roku przeprowadzona przez BfR metaanaliza ponad tysiąca badań spełniających wymagane standardy przekonywała, że glifosat nie wywołuje nowotworów, uszkodzeń płodu ani zaburzeń płodności. Rok później z wnioskami tymi zgodziła się EFSA, co skrytykowało 96 naukowców w liście otwartym. Natomiast Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (MABR) zaklasyfikowała glifosat jako substancję prawdopodobnie rakotwórczą dla ludzi (grupa 2A), ze względu na ograniczone dowody na zwiększone ryzyko wystąpienia chłoniaka nieziarniczego.
W 2016 roku na obradach oenzetowskiej agendy ds. wyżywienia i rolnictwa oraz WHO uznano, że glifosat jest bezpieczny dla ssaków, w tym dla ludzi w dawkach mniejszych niż 2 g/kg masy ciała. Analiza ta spotkała się z zarzutem konfliktu interesów, jako że przewodniczący obrad prowadził instytut, który otrzymał dotację od Monsanto.
W 2017 roku Europejska Agencja Chemikaliów podtrzymała, że glifosat silnie uszkadza oczy i jest niebezpieczny dla organizmów wodnych. Jednocześnie skonkludowała, że obecne badania nie pozwalają sklasyfikować glifosatu jako kancerogen, mutagen czy związek chemiczny zagrażający poczęciu potomstwa bądź reprodukcji zwierząt.
Organizacje konsumenckie żądały upublicznienia badań, na podstawie których Agencja orzekła, ze glifosat nie szkodzi ludziom. Ale producenci preparatu zablokowali ich ujawnienie pod pretekstem możliwości naruszenia tajemnic handlowych.
W sierpniu br. okazało się, że szkodliwy glifosat przeniknął także do popularnych na rynku amerykańskim płatków owsianych Quaker Oats i Cheerios. Raport amerykańskiej organizacji Environmental Working Group wykazał, że 31 z 45 przetestowanych produktów śniadaniowych, opartych na owsie i przeznaczonych dla dzieci, zawierało glifosat. Szkodliwy środek zawierały także produkty reklamowane jako organiczne.
Źródło: thelocal.de., PCh24.pl
AS