Fundacja charytatywna małżeństwa Clintonów z naruszeniem prawa przyjęła z Kataru darowiznę liczoną w milionach dolarów. Przyznała się do tego na kilka dni przed głosowaniem decydującym o tym, kto obejmie fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Afera dotyczy wydarzeń sprzed pięciu lat. Wówczas „wysoko postawieni urzędnicy” katarscy mieli przekazać Clintonom milion dolarów. Wraz z wpłatami poczynionymi w późniejszym okresie wysokość darowizn z Kataru dla fundacji prowadzonej przez najsłynniejsze dziś polityczne małżeństwo Ameryki wynieść mogła nawet pięć milionów USD.
Wesprzyj nas już teraz!
Problem nie leży, rzecz jasna w samej darowiźnie, lecz w fakcie, iż Hillary Clinton – wówczas sekretarz stanu – nie poinformowała o niej Departamentu Stanu, chociaż powinna.
Z ogłoszonych w ostatnim czasie przez portal WikiLeaks informacji wynika, iż dwa lata temu Hillary Clinton przyznała w swej korespondencji mailowej, że Katar oraz Arabię Saudyjską traktuje jako największych sponsorów Państwa Islamskiego.
Przed kilkoma dniami Federalne Biuro Śledcze (FBI) oznajmiło o podjęciu śledztwa w sprawie fundacji.
Sprawa zagranicznych dotacji dla Fundacji Clintonów jest jednym z istotnych wątków kampanii Donalda Trumpa.
Źródło: tvp.info.pl/Reuters
RoM