Po blisko siedmiotygodniowych zmaganiach negocjacyjnych chadecy i socjaldemokraci przyjęli umowę koalicyjną. „Podczas gdy kierownictwo CDU i SPD zachwala i szczyci się osiągnięciami rozmów, jedynie założenia polityki zagranicznej wydają się być w pełni aprobowane przez partie opozycyjne” – czytamy w „Die Welt”. Wobec pozostałych postanowień umowy krytycznie odnoszą się organizacja Pro Asyl oraz Inicjatywa Ochrony Rodziny.
W trakcie rozmów koalicyjnych tylko nieliczne tematy okazały się bezproblemowe. Należały do nich uznanie społecznego znaczenia chrześcijaństwa oraz polityka zagraniczna, która przewiduje kontynuację współpracy z Francją i Polską, traktując te kraje jako najważniejszych sąsiadów. „Spełnione zostało życzenie CDU dotyczące emerytur dla matek, a także wolna od potrąceń emerytura po przepracowanych 45 latach” – pisze „Hamburger Abendblatt”.
Wesprzyj nas już teraz!
W jednym z rozdziałów umowy zwrócono szczególną uwagę na znaczącą rolę wartości chrześcijańskich w społeczeństwie niemieckim. Pozytywnie oceniony został także podatek kościelny. CDU/CSU i SPD zobowiązały się do poczynienia kroków przeciwko prześladowaniu chrześcijan w krajach arabskich. „Istotną zatem pozostaje solidarność z prześladowanymi wyznawcami Chrystusa, do której nawołuje już od wielu lat polityk CDU Volker Kauder” – czytamy na „kath.net”.
Z informacji serwisu wynika, że socjaliści razem z chadekami podejmą „konkretne kroki przeciwko homofobii”, w tym kontekście rejestracji związków osób tej samej płci, a także będą walczyć z lękiem wobec osób transseksualnych”. Chadecy nie zgodzili się jedynie na adopcję dzieci przez homoseksualistów.
W kwestii małżeństwa i rodziny założenia umowy przewidują ułatwienia dla kobiet, które chcą łączyć pracę zawodową z wychowywaniem dzieci. W tym celu rozbudowane będą placówki całodniowej opieki nad dziećmi. Jak zauważa „Die Welt”, „nadal pewne kwestie pozostają sporne”.
Postanowienia umowy krytykuje przewodnicząca Lewicy Katja Kipling, która „określa je jako pozbawione treści, gdzie strach zwyciężył nad poczuciem sprawiedliwości oraz pomocą biednym i pokrzywdzonym”. Obecna szefowa Zielonych, Simone Peter, ubolewa nad spowolnionym tempem przechodzenia na energię ze źródeł odnawialnych i nad dalszym finansowaniem elektrowni węglowych.
Krytyce poddana została także planowana polityka imigracyjna, oceniana przez lewicę jako projekt „zamykania Niemiec”. Równocześnie krytycy zauważają, że umowa koalicyjna zawiera drobne ulepszenia, jak chociażby regulację prawa pobytu w Niemczech dla osób, które już od wielu lat przebywają w kraju w ramach tzw. pobytu tolerowanego. Niemniej jednak ogłoszenie Chorwacji, Serbii, Macedonii i Czarnogóry bezpiecznymi oznacza, że osoby pochodzące z tych krajów nie będą mogły w Niemczech ubiegać się o azyl. „A to krok skierowany przede wszystkim przeciwko społeczności romskiej” – przekonują członkowie organizacji Pro Asyl.
Przedstawiciele niemieckiej gospodarki, w tym ekspert ekonomiczny Christoph Schmidt, przewidują podwyżki podatków. Zdaniem Schmidta, „być może jedynie do 2017 roku dadzą się sfinansować wydatki przewidziane w umowie – bez podwyższania podatków i konieczności zaciągania nowych kredytów”.
Wśród obrońców życia największe kontrowersje budzi fakt, że po raz kolejny pominięta została kwestia ochrony życia dzieci nienarodzonych. W związku z tym „kath.net” przypomina, że „zaledwie w przeciągu ośmiu lat rządzenia CDU/CSU wykonano milion aborcji”. Plany mianowania Manueli Schwesig z SPD ministrem do spraw rodziny ostro skrytykowała Hedwiga von Beverfoerde z Inicjatywy Ochrony Rodziny („Initiative Familienschutz”), stwierdzając, że „nie można dopuścić do tego, aby o sprawach rodziny w naszym kraju decydowała osoba, która wsparcie finansowe na pokrycie wydatków związanych z opieką nad dziećmi traktuje jako obłęd, a kobiety, które decydują się na wychowywanie swoich dzieci w domu, jako maszyny do rodzenia”.
Od 6 do 12 grudnia socjaldemokraci będą mogli wyrazić swoje zdanie na temat umowy koalicyjnej w ramach wewnątrzpartyjnego nadzwyczajnego referendum. Jeśli postanowienia umowy nie zostaną zaakceptowane, Niemców czekać mogą kolejne wybory. Po przyjęciu porozumienia nowy rząd zostanie zaprzysiężony jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
Źródło: Die Welt, Hamburger Abendblatt, kath.net
Klaud