Po wczorajszej decyzji Zarządu PO, upoważniającej Donalda Tuska, do poszukiwań poza PSL, większości dla poparcia reformy emerytalnej, ludowcy byli pełni obaw co do przyszłości koalicji. Istnieje obawa, że PO zechce przeprowadzić reformę emerytalną ponad ich głowami. Posłowie PSL nie do końca rozumieją też, co doprowadziło do zaostrzenia sytuacji wokół reformy emerytalnej.
Sprawa ta ma też znaczenie dla przyszłości przywództwa Waldemara Pawlaka w PSL. – Zerwanie koalicji nie jest na rękę ani PO, ani nam – mówi „Rzeczpospolitej” jeden z posłów PSL. – Upadek rządu i wcześniejsze wybory będą oznaczały utratę przywództwa Pawlaka na jesiennym kongresie partii. Ambicje przywódcze w PSL mają Janusz Piechociński i Marek Sawicki.
Wesprzyj nas już teraz!
W nieoficjalnych rozmowach w PSL można usłyszeć, że problem leży w charakterach Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka. Nie ma w ich otoczeniu ludzi, którzy namawiali by przywódców do zgody.
Warunki przy których obstaje PSL są jednoznaczne – 63 lata dla kobiet, 65 dla mężczyzn i połowa emerytury do 67 roku życia. – Zdecydowaliśmy, że dopóki nie będzie stanowiska Platformy, dopóty nie komentujemy zaistniałej sytuacji – powiedział „Rzeczpospolitej” Jan Bury, szef Klubu PSL.
W czwartek ma dojść do spotkania, ministrów Rostowskiego i Kosiniaka – Kamysza, w celu dalszej dyskusji pomysłów partii koalicyjnych dotyczących reformy emerytalnej.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk
