Służby białoruskie pilnują pozostawionego przez egzotycznych „uchodźców” obozowiska w Usnarzu Górnym na granicy z Polską. Nasi strażnicy podejrzewają, że migranci są przegrupowywani przed kolejnymi prowokacjami.
„Od soboty 23.10 w koczowisku po stronie białoruskiej (na wys. m. Usnarz Górny) nie ma już żadnych osób, pozostały namioty. Miejsca pilnują służby białoruskie” – poinformowała Straż Graniczna w mediach społecznościowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Podporucznik Anna Michalska, rzecznik SG powiedziała w poniedziałek, że pośród migrantów, którzy w ostatni weekend usiłowali, używając przemocy, przedostać się na polską stronę, byli mieszkańcy obozowiska.
Straż Graniczna podejrzewa, iż zamieszkujący koczowisko trafili do placówki w Usnarzu Dolnym, po stronie białoruskiej. Zapewne szykowani są do kolejnych prób ataku na polską granicę.
Źródła: Interia.pl, Twitter
RoM
Od soboty 23.10 w koczowisku po stronie białoruskiej (na wys. m. Usnarz Górny) nie ma już żadnych osób, pozostały namioty.
Miejsca pilnują służby białoruskie🇧🇾#zgranicy pic.twitter.com/QjOrEhgSZx— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 25, 2021
W weekend dwa siłowe forsowania granicy. Agresywne grupy (ok.60 i 70 osób) rzucały w #funkcjonariuszeSG i #żołnierzeWP kamieniami i gałęziami.Dwóch żołnierzy trafiło do szpitala.
Obie próby siłowego wdarcia się do Polski🇵🇱zostały udaremnione.👉https://t.co/Za0Cbg3Cew#zgranicy pic.twitter.com/dPvl5UukLy
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 25, 2021