Do kolejnego napadu na katolicki kościół we Francji doszło w Bruyères-le-Châtel w departamencie Essonne (region Île-de-France). Tamtejszy kościół był wpisany na listę zabytków. Wierni są wstrząśnięci faktem napaści, szczególnie, że w ubiegłym roku na świątyni ktoś namalował graffiti.
Biskup diecezji Evry-Corbeil-Essonne, Michel Dubost, poinformował, że profanatorzy włamali się do tabernakulum, ukradli cyborium z konsekrowanymi hostiami, rozbili witraż i splądrowali zakrystię. Wynieśli też inne przedmioty, ale nie zabrali monstrancji wykonanej z cennego kruszcu.
Wesprzyj nas już teraz!
Do napadu doszło w nocy z soboty 30 stycznia na niedzielę 31 stycznia. W niedzielę na miejsce zdarzenia przybyła żandarmeria, a zaplanowane Msze Święte zostały odwołane. Kościół, wpisany na listę zabytków, był zamknięty dla zwiedzających.
– Nie miałam siły ani odwagi wejść po tym wszystkim do kościoła. Co prawda to nie pierwszy atak na naszą świątynię, rok temu wymalowano na niej graffiti, ale tym razem szokuje nas tak ogromna profanacja. Dla kogoś niewierzącego czyn ten nie ma wielkiego znaczenia, ale dla nas jest to zamach na ciało Chrystusa – deklarowała zrozpaczona parafianka, Anne.
– To był prawdziwy atak na Kościół katolicki. Był to zamach na symbol świętości. Widać, że istnieje wola szkodzenia – stwierdził miejscowy biskup.
W kościele odbyły się modlitwy za napastników, którzy dopuścili się profanacji.
FLC
