W Niemczech po raz kolejny rozgorzała dyskusja na temat ingerencji państwa w wychowania i praw rodziców do decydowania o własnych dzieciach. Rosną również obawy przed seksualizacją najmłodszych, między innymi w związku z kontrowersyjną książką „Skąd jesteś?” przeznaczoną dla klas pierwszych.
„W dyskusji na temat zakresu lekcji edukacji seksualnej ciągle istnieją rozbieżności. Właściwie każda szkoła w każdym kraju związkowym w Niemczech rządzi się własnymi prawami (…) A konflikty dodatkowo podsyca termin gender, który jest różnie rozumiany i nie do końca sprecyzowany” – czytamy w „Die Welt”. Spór toczy się o to, „gdzie powinny być wyznaczone granice” treści edukacji seksualnej. Rodzice obawiają się seksualizacji programowo realizowanej w szkołach. Jak czytamy na łamach gazety, „badania pokazują, że przekraczaniu pewnych granic w szkołach podstawowych sprzeciwiają się najczęściej rodziny imigrantów”. Tymczasem także wielu niemieckich rodziców nie godzi się na kontrowersyjne treści dla najmłodszych uczniów, o czym świadczy m. in. ostatnia demonstracja w Kolonii.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Evy-Vereny Wendt z Niemieckiego Instytutu Młodzieży w Monachium, „problem tkwi jeszcze w tym, że rodzice wprawdzie bardziej niż kiedyś uświadamiają swoje dzieci, ale ciągle nie dyskutują zbyt wiele na trudne tematy”. Josef Kraus, przewodniczący Niemieckiego Związku Nauczycieli zauważa, że „rozmowę na trudne tematy rodzice chętniej powierzają szkole, przy jednoczesnym zachowaniu kontroli nad procesem nauczania” – Co oczywiście nie zapobiega konfliktom– podkreśla.
Najnowsza odsłona konfliktu miała miejsce w jednej z berlińskich podstawówek, do których próbowano wprowadzić „uświadamiający” podręcznik dla pierwszoklasistów. Rodzice zareagowali gwałtownym sprzeciwem. Wobec planów placówki krytyczne stanowisko zajęła polityk CDU Monika Grütters. Stwierdziła, że „wprawdzie nie zna szczegółów sprawy, ale ostrzega przed nadgorliwością szkół, bowiem rodzice sami powinni decydować, od kiedy dzieci wtajemniczane są w pewne tematy”. Z kolei posłanka do Bundestagu, Dorothee Bär (CSU) podkreśla, że „edukacja seksualna powinna towarzyszyć dzieciom na odpowiednim etapie ich rozwoju, a nie go przyspieszać“.
Kontrowersyjna praca jest obecna na niemieckim rynku od 1991 roku i aktualnie jest jedną z najbardziej popularnych prac z zakresu „edukacji” seksualnej. W przygotowanych przez jej autorów materiałach pomocniczych zachęca się między innymi, aby uczniowie klas siódmych odgrywali pantomimę… imitując zachowania seksualne, w tym także sadomasochizm.
W dyskusji dotyczącej mielizn edukacji seksualnej, proponowanej przez niemieckich urzędników, głos zabrał Konrad Weller z Wyższej Szkoły w Merseburgu. Przypomniał, że dyskusja trwająca od kilku dekad każe krytycznie spoglądać na postulaty płynące z obyczajowego liberalizmu.
Źródło: Die Welt, kath.net
Klaud