Pięć osób zginęło a kilkanaście zostało rannych w trakcie walk w portowym mieście na południu Somalii. Asz-Szabab wsparcia udzieliło jedne z lokalnych plemion.
Islamscy bojownicy zaatakowali bazę wojskową w Kismaju. Siłom rządowym nie udało się wezwać wsparcia, po intensywnej wymianie ognia członkowie i sojusznicy terrorystycznej organizacji, która do niedawna kontrolowała znaczne terytoria kraju, odstąpili od ataku.
Wesprzyj nas już teraz!
Kenijscy wojskowi zapowiedzieli, że wkrótce opuszczą miasto. W Kismaju pozostanie jedynie skromny oddział kenijskiej armii, reszta jednostek zostanie zastąpiona przez oddziały z Sierra Leone. Kenijczycy będą zabezpieczać region Gedo.
Zmiana ta jest następstwem oficjalnej prośby wystosowanej przez somalijski rząd. Kenijscy żołnierze spotykali się z oskarżeniami o sprzyjanie jednej z paramilitarnych grup – Brygadzie Raskamboni – w walce z innymi. Starcia przynosiły ofiary śmiertelne. Formacji Raskamboni przewodzi Ahmed Madobe, któremu udało się w Kismaju stworzyć własną, niezależną od rządowej, administrację. Jest przez wielu uważany za faktycznego władcę regionu, choć nie posiada on żadnego wsparcia ze strony rządu.
Źródło: allafrica.com, shabelle.net
mat